6 lip 2016

Czy to była kula synku...?



Witajcie kochani.
Dziś mam dla Was sesję, która swoje przeleżała na dysku... jednak myślę, że wciąż jest aktualna i warto pokazać ją w całości w tym miejscu. 

Przyznam szczerze, że te fotografie mają dla mnie wyjątkowe znaczenie. Z biegiem lat coraz rzadziej wykonuję sesje tematyczne, ze ściśle określonym motywem, specjalnie dopasowaną stylizacją, miejscem. Sesje spontaniczne są o wiele łatwiejsze w przygotowaniu, a i efekty nie są wcale gorsze od tych z sesji, które są od A do Z zaplanowane. 
Jednak tym razem chciałyśmy z Ulą zrobić coś innego niż dotychczas, a to nie lada wyzwanie, biorąc pod uwagę ilość sesji, które razem wykonałyśmy!

Zupełnie przypadkiem wpadł mi do głowy pomysł, o którym myślałam wiele lat i który skrywał się gdzieś w zakamarkach mojej podświadomości. Zawsze chciałam wczuć się w rolę żony/kochanki, której serce drży z tęsknoty za ukochanym, który nie wraca z wojenki... i który być może już nigdy nie wróci. Chciałam poczuć na własnej skórze żal i poczucie beznadziejności, bezradności i bezczynnego trwania, odliczania minut, godzin i dni. I jeśli mam być szczera - to naprawdę całym swoim sercem poczułam ból straty, który starałam się uzewnętrznić... sami oceńcie, jak mi wyszło. 
Nie wiem czy kiedykolwiek o tym wspominałam, ale interesuje mnie tematyka wojny (szczególnie II wojny światowej). W czasach licealnych to był mój ulubiony temat na lekcjach języka polskiego i historii. Do dziś wzrusza mnie do głębi wiersz Krzysztofa Kamila Baczyńskiego pt. "Elegia o chłopcu polskim". Pamiętam, że gdy przeczytałam go pierwszy raz to oczy zaszły mi łzami, nie mogłam przełknąć śliny... poruszył mnie niesamowicie mocno. Być może to dlatego podchodzę tak emocjonalnie do efektów sesji, którą udało nam się zrealizować, głównie dzięki wspaniałej ekipie. 
Gdyby nie pomoc Darii przy makijażu i przede wszystkim stylizacjach, które dopełniły całość - z pewnością nie udałoby się zrealizować tak dopracowanej sesji.
 Dlatego z tego miejsca kolejny raz BARDZO DZIĘKUJĘ Tobie Daria za pomoc, Natalce za towarzystwo, wykonanie zdjęć z bakstage'u, pomoc z wywołaniem łez (:D) oraz Uli za zrealizowanie mojego kolejnego, fotograficznego marzenia!
Taka ekipa to skarb!!!

Wykonanie tej sesji, ale także jej efekty skłaniają mnie do refleksji... niestety - są to dość smutne refleksje. 
Dociera do mnie fakt, że w dzisiejszym świecie jesteśmy tak skupieni na tym, żeby zapewnić sobie i swoim bliskim lepszy byt, że nie zauważamy tego, co mamy tu i teraz. Nie widzimy rzeczy małych, drobnostek, które przecież mogą cieszyć równie mocno co ogromne osiągnięcia i sukcesy, do których wciąż dążymy. Tak często zapominamy o tym, że życie nie jest wieczne - ani nasze, ani osób, które wydaje się, że będą przy nas zawsze. Dziś nie mam czasu odwiedzić babci i dziadka, zrobię to jutro, pojutrze, za miesiąc, rok... Czasem możemy nie zdążyć powiedzieć wielu słów, wyrazić uczuć, przeprosić lub podziękować. 
W wiecznej pogoni za sukcesem gubimy gdzieś sens życia. Tym sensem dla mnie jest spokój, obecność najbliższych, świadomość, że mam na kogo liczyć.
Wciąż narzekamy na sytuacje w kraju, na niskie zarobki, bezrobocie i tysiące innych spraw, które dla mnie stają się mało ważne w momencie, gdy uświadomię sobie, że żyjemy w wolnym kraju. 
Mamy to szczęście, możemy codziennie budzić się w swoich własnych domach, ciepłych łóżkach, planować swój dzień, miesiąc, rok... bez obaw o to, że lada moment z nieba spadną bomby i zniszczą wszystko, o czym marzyliśmy. W codziennym biegu rzadko doceniamy fakt, że jesteśmy wolnymi ludźmi, mamy wolną wolę, możemy zrobić ze swoim życiem co tylko nam się podoba. Ograniczenia pochodzą od nas samych. Tak naprawdę największym wrogiem człowieka jest on sam.
 Dlatego proszę Was - ci, którzy czytacie te słowa i oglądacie te zdjęcia - pomyślcie przez chwilę o tym, co Was uszczęśliwia, co sprawia, że czujecie się wolni. W tej jednej chwili skupcie się na pozytywach - nawet jeśli Wasza sytuacja jest ciężka i wydaje się totalnie beznadziejna. Być może zabrzmi to banalnie, ale tak naprawdę z każdej sytuacji jest wyjście i zawsze możemy wyciągnąć z niej to, co dla nas dobre i co pozwoli się rozwijać. 
Wystarczy tylko zmienić myślenie. Jeśli nie od razu i na zawsze - to chociażby przez moment, na ułamek sekundy, aby uświadomić sobie, że jednak są rzeczy, które warto docenić i które sprawiają, że nasze życie ma sens. 

Dajcie mi znać jak podobają Wam się efekty tej sesji - czy Wy także czujecie się poruszeni oglądając te fotografie? 


* * *
















Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
wyszywali wisielcami drzew płynące morze.
Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć,
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.
I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut - zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?
















 





II stylizacja:










 






* * *

Fotografowała: Ula Nosek <3
Pomalowała i wystylizowała: Daria Zdanek / GLAMGLOSS <3
Pomagała: Natalia Żygłowicz <3





22 komentarze:

  1. cudowne,klimatyczne! ostatnie moje ulubione <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne zdjęcia. Post świetny - skłania do przemyśleń, zastanowienia się nad swoim życiem. Dziękuję Ci za klimat, który poczułam oglądając zdjęcia i za refleksje, do których skłania. Pozdrawiam cieplutko i życzę więcej takich zdjęć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie to bardzo! To wielka motywacja - mieć świadomość, że to co robię, to co piszę skłania kogoś do refleksji. To ja dziękuję!!

      Usuń
  3. Wow!
    Twoje słowa celują w samo serce.
    Przepiękna sesja , te emocje <3

    OdpowiedzUsuń
  4. fotografie boskie! świetnie oddają klimaty lat "Elegii o chłopcu polskim..." :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie to niesamowicie, bo taki był zamiar! :)

      Usuń
  5. Przepiękne zdjęcia. Klimat taki jaki lubię.
    I oczywiście moje ulubione miejsca w Lublinie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Zdecydowanie lubelska starówka jest magiczna :)

      Usuń
  6. cudowna sesja, pięknie prezentuje się Lublin! mam pytanie, myślisz, że "opłaca" się przyjechać na jeden dzień do lublina? lubię chodzić po ładnych, nieznanych miastach. byłam we wrocławiu, gdańsku, krakowie. lublin znam tylko z przejazdu, więc główna droga i dworzec (który jest okropny), ale czy starówka itp. jest warta, aby tam zajrzeć na jeden dzień z warszawy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Myślę, że się opłaca, Ula stwierdziła, że starówka w Lublinie jest piękna i ja się zgadzam, warto przyjechać :)

      Usuń
  7. Pierwsza stylizacja rewelacyjna!

    OdpowiedzUsuń
  8. o boziu! skąd te cudne buciki? O.O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pytanie proszę kierować do Darii - to jej własność :)

      Usuń
  9. nie wiem czy mam się zachwycać Tobą, fotografem czy stylizacją <3 no bajka!
    szczególnie kocham te ostatnie portrety i ujęcia z papierosem :))

    OdpowiedzUsuń
  10. przepiękne zdjęcia, jeszcze lepsze emocje :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze! ;)