29 lip 2015

Something positive... for you! outfit 115.


Marazm.
Znacie to słowo? Mnie nawiedza w myślach bardzo często w ostatnim czasie.
Zastój. Nuda. Monotonność. Apatia. 
Czasami każdy w nas wpada w stan zbliżony do jednego z tym wymienionych.
Potrafimy godzinami leżeć w wymiętej pościeli i nie mieć siły wstać. Gapimy się w ścianę co najmniej, jakby była wielkim dziełem sztuki w najlepszym muzeum. I co najgorsze - usprawiedliwiamy siebie. "To taki czas, przecież każdy ma prawo do słabości.", "Jestem taka zmęczona, należy mi się chwila odpoczynku".
I o ile ten stan mija po dwóch dniach to wszystko jest w porządku i nie mamy się czego obawiać. Jednak kiedy się przedłuża i zaczyna wchodzić nam w krew... trzeba szybko działać, żeby nie osiąść na mieliźnie nudy i beznadziei. Czynności rutynowe często wywołują w nas poczucie niezadowolenia, braku zaskoczeń, przewidywalności. Mamy wrażenie, że nie mamy po co wstawać, bo przecież każdy dzień będzie wyglądał tak samo. Co robić, aby uniknąć przewidywalności? Kiedyś myślałam, że żeby mieć ciekawe życie potrzeba do tego worka pieniędzy. Cóż, to z pewnością wiele ułatwia i zwiększa pole do popisu, ALE! Pamiętajmy, że pieniądze to nie wszystko! Nawet i bez nich możemy ubarwić każdy swój dzień. Jak? 
Pomyśl przez chwilę co sprawia Ci największą przyjemność. Mogą to być rzeczy materialne, ale i prozaiczne, zwyczajne, jak wyjazd na wieś, uśmiech najbliższej osoby, dotyk, śpiew ptaków, zachody słońca. Jeśli już wiesz, co lubisz, co sprawia, że czujesz się ważny, szczęśliwy, potrzebny... to wprowadź to w życie! Najlepiej metodą małych kroczków. Ja jako choleryk cierpię na notoryczny brak cierpliwości i najchętniej chciałabym zrobić wszystko od razu, to samo tyczy się efektów jakichkolwiek działań. Dlatego rozumiem, że ciężko jest czekać na zmiany z założonymi rękami. Więc... nie czekam, a sama biorę życie w swoje ręce. Skoro lubię czytać, bo sprawia mi to przyjemność - to staram się każdego dnia sięgnąć po daną pozycję i znaleźć choćby pół godzinki na lekturę. A co jeśli nie mam ochoty czytać? To wtedy zastanawiam się, co chciałabym zrobić. Pomocne są wszelkie listy: lista zadań, lista obowiązków, lista przyjemności. Coś, co określi nam czarno na białym pewien przebieg dnia - tak jak chcielibyśmy, aby wyglądał. Najgorsze co może być, to obudzić się rano i przeleżeć do południa, bo przecież mam wolne, nie muszę wstawać, mogę się lenić. Fakt, ale skoro już się obudziłaś/eś to znak, że jesteś wypoczęta/y, więc po co wciąż gnić w łóżku? Trzeba znaleźć coś, co każdego dnia zmotywuje nas do wstania. Coś, dzięki czemu będziemy chcieli jak najszybciej się obudzić. 
Niewiele trzeba do szczęścia. To prawda, w którą wierzę bezgranicznie i która u mnie sprawdza się w stu procentach. Może to zależy ode mnie, może takim jestem człowiekiem, może niewiele mi trzeba, aby wywołać uśmiech... ale to, że ktoś urodził się optymistą nie oznacza, że pesymista też nie może patrzeć na świat bardziej pozytywnie! Wystarczy chcieć i z uśmiechem przyjmować każdy dzień, jako nową możliwość, okazję do zmiany, jako coś, co należy wykorzystać co do minuty.
Obyśmy wszyscy czerpali z wakacji jak najwięcej dobrego i starali się udoskonalać zarówno siebie jak i swoje nastawienie. A będziemy naprawdę szczęśliwymi ludźmi... ;-)


* * * 











 

Zdjęcia wykonał Robert <3 


Outfit:

Kombinezon - KLIK / Sweterek - Tally Weijl / Trampki - Auchan 
Torba - New Look / Naszyjnik - Em4You



15 komentarzy:

  1. Trafiłaś w sedno...nie iem dlaczego ostatnio kompeltnie na nic nie mam ochoty, najchętniej nie wstawałabym z łóżka, dopadła mnie nuda i bezsens, ale postanowiłam z tym walczyć, bo przecież szkoda życia i wakacji na takie chwilowe spadki nastroju

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam ostatnio taki czas, ale chyba mam już dość i pora się wziąć za siebie! Mi pomaga zmiana otoczenia, krótki wyjazd gdzieś, zrobienie czegoś innego niż dotychczas. Może i Tobie pomoże, trzymam kciuki :) i fakt, szkoda marnować wakacji, na które tyle się czeka!

      Usuń
  2. wyglądasz tak kobieco :) chociaż w trampkach i kombinezonie- wydawać by się mogło, że na luzie, a tutaj miłe zaskoczenie! :) no i krótkie włosy- na mega duży plus!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię takie przełamywanie schematów - miałam ochotę założyć sandałki do tej stylizacji, ale stwierdziłam, że teraz zrobię coś mniej banalnego :D
      dziękuję Ci :) bardzo mi miło!

      Usuń
  3. Wyglądasz pięknie, a kombinezon jest cudowny :) kiedyś też myślałam, że aby czuć się spełnionym, szczęśliwym potrzeba niewiaodmo ile pieniędzy. Teraz wiem, że aby niczego nie żałować pod koniec życia.. Należy nie żałować niczego pod koniec dnia. Wystarczy przecież wstać i zrobić coś pożytecznego: u mnie sprawdzają się codzienne czynności, takie jak pranie, sprzątanie, ale też jazda na rowerze, która uwielbiam, tylko ja i te piękne otoczenie polskiej wsi. Wystarczy zmienić nieco swój pokój, uporządkować ubrania, oddać cześć na cele dobroczynne, obkleic ozdobnym papierem kartony i włożyć w nie swoje małe skarby. Naprawdę jest tyle możliwości wykorzystania czasu, najważniejsze to się nie zmuszać do niczego,ale przy okazji myśleć o tym, jacy będziemy zadowoleni po dobrze spozytkowanym dniu :) pozdrawiam gorąco, mam Nadzieję, że moje 'wypociny' nie zanudza Cie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Twoimi słowami w 100%!!! i dziękuję za tak wyczerpujący komentarz - takie lubię :) całusy!!

      Usuń
  4. powiem tyle-jesteś niesamowita!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak pięknie opalona jesteś! Ten kombinezon (i spodenki w tym fasonie) to ostatnio jakiś krzyk mody :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz już trochę zelżała opalenizna :) ale dzięki!
      To fakt, w ogóle koronka na lato wraca do łask :)

      Usuń
  6. o, bardzo fajne fotografie :) świetnie się prezentujesz!

    OdpowiedzUsuń
  7. Doskonale rozumiem ten stan marazmu, towarzyszył mi bardzo długo w okresie przygotowań do matury - wtedy każdy dzień wyglądał identycznie: wstać, egzystować z kilkoma kubkami bardzo mocnej kawy nad stertą wszystkiego wokół, iść spać(albo próbować zasnąć). Nie było chwili dla siebie i wszystko przeszło w monotonię, a ten brak czasu odpłaciłam tygodniowym chorowaniem. Zdaję sobie sprawę, że na studiach będzie pewnie jeszcze gorzej, ale wydaje mi się, że zdrowe podejście i dystans pomogą to przeżyć. I nie można oczywiście odmówić sobie czegoś, co lubimy robić, aby wśród codziennych obowiązków nie zapomnieć o sobie - chociaż na pół godziny przed snem poczytać, posłuchać ulubionej muzyki czy nawet pomalować paznokcie albo użyć ulubionego balsamu do ciała, proste, a skuteczne!
    A tak poza tym to świetnie wyglądasz, biel dodaje kobiecości i lekkości - pięknie! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super to podsumowałaś, zgadzam się!
      dziękuje, całusy ;*

      Usuń
  8. prześliczny jest ten kombinezon <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję, dziękuję, dziękuję za motywacje!!!! :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze! ;)