5 paź 2016

Haul - SheIn & Romwe & DressLily



Witam wszystkich bardzo gorąco - w przeciwieństwie do temperatury, jaką mamy obecnie za oknami. 
Niestety, po pięknej i ciepłej złotej jesieni od kilku dni nie ma już śladu, w zamian za to mamy nieustannie padający deszcz i przeraźliwie zimny wiatr. Nie będę udawać - takiej jesieni zdecydowanie nie lubię. Nie lubię moknąć, marznąć, trząść się z zimna przy każdym podmuchu wiatru, nie lubię wiecznie zmarzniętych stóp, dłoni i uszu. O wiele bardziej podoba mi się jesień, kiedy jest umiarkowanie ciepła, słoneczna i pełna żywych kolorów. Teraz wydaje się taka smutna i ponura, mimo coraz bardziej widocznych barw. 
Dochodzę do wniosku, że gdy nie ma słońca - ja także czuję się o wiele gorzej. Tracę energię i pozytywne nastawienie, wszystko wydaje mi się trudniejsze. Dlatego bardzo liczę na to, że ta słoneczna jesień jeszcze do nas powróci, bo zdecydowanie nie zdążyłam się nią nacieszyć!!!

W dzisiejszym wpisie zaprezentuję Wam to, co w ostatnim czasie zamówiłam z chińskich sklepów.
Tradycyjnie będą dwie strony, które zapewne już dobrze znacie, a mianowicie SheIn i Romwe, ale oprócz tego także sklep DressLily, z którego zamawiałam po raz pierwszy. 
Jeśli jesteście ciekawi zarówno rzeczy, na które się zdecydowałam, jak i mojej opinii na ich temat - to zapraszam do dalszej części wpisu!



Na początku zaznaczę, że tego typu posty powstają nie z chęci pochwalenia się co nowego dostałam, a raczej z chęci przybliżenia Wam, jak jest z jakością danej rzeczy, podzieleniem się wrażeniami i ostatecznie poleceniem bądź odradzeniem zamawiania tego czy tamtego ciuszka. 
Doskonale wiem, że wiele osób nie przepada za takimi wpisami i oczywiście to rozumiem i szanuję. Nie uważam natomiast, że czyjeś zdanie powinno wpłynąć na moje działania, bo zdaję sobie także sprawę z tego, że dla części z Was takie posty mogą okazać się pomocne. Jak mawiają: jeszcze się taki nie urodził, coby każdemu dogodził. I tego się trzymajmy!
A jeśli bardzo nie lubisz takich postów, to właśnie teraz jest najlepszy moment na kliknięcie czerwonego krzyżyka w prawym górnym rogu. Po cóż się niepotrzebnie denerwować ;-) 

Często dostaję od Was pytania o treści: jak w ogóle zamawiać z tych chińskich stronek?
Za każdym razem odsyłałam Was do wpisów, które pojawiły się już na innych blogach i które są na tyle przejrzyste i czytelne, że nie widzę sensu powielania tych informacji. 
Zatem po raz kolejny podsyłam Wam miejsce, w którym powinniście dowiedzieć się co i jak z tym zamawianiem. Wystarczy, że klikniecie TUTAJ. 

Natomiast jeśli chodzi o kwestię tego, jak właściwie wybrać daną rzecz, w jakim rozmiarze i tym podobne...
Postaram się to trochę rozjaśnić, bo wiem, że z początku może to się wydawać dość trudne.


Zasada numer 1: 

przed zamówieniem czegokolwiek zmierzcie się - i zróbcie to bardzo dokładnie.
Najważniejsze wymiary to biust, biodra, talia, szerokość rękawów itd. 
Jeśli będziecie mieli przed oczami swoje własne wymiary (zapisane na kartce, co polecam) to będzie Wam łatwiej wybrać odpowiednią rzecz, która może okazać się perełką. W innym razie możecie zaliczyć wiele wtop, tak jak ja na początku swojej przygody z zamawianiem z chińskich stron.


Zasada numer 2:

sprawdzajcie wymiary, które są podane na stronie przy każdej pojedynczej rzeczy!
Wszystko jest jak najbardziej czytelne, klikacie na interesujace Was ubranie i po prawej stronie macie cenę i zaraz pod nią rozmiary. Klikacie na rozmiar, który Was interesuje, czytacie i porównujecie ze swoimi wymiarami. Jest to bardzo ważny krok, bo często rozmiary na chińskich stronach są zaniżane lub zawyżane więc to, że zwykle nosicie ubrania w rozmiarze XS, wcale nie musi być równoznaczne z tym, że z chińskiej strony też powinniście zamówić rzecz w rozmiarze XS. Jeśli zwrócicie na to uwagę to prawdopodobieństwo udanych zakupów zdecydowanie wzrośnie!


Zasada numer 3:

czytajcie opinie, które użytkowniczki umieszczają pod produktem i oglądajcie zdjęcia, na których widać, jak dana rzecz wygląda na osobach, które już ją zamówiły. Ten punkt odnosi się tylko do strony SheIn, bo tylko tam znajdziecie zdjęcia na osobach - co uważam za ogromny plus i duże ułatwienie! 


Według mnie trzymanie się tych trzech zasad zapewni Wam w 90% udane zakupy, jednak oczywiście nie zawsze wymiary podane na stronie okazują się być adekwatne do tego, co do nas przychodzi - o czym przekonałam się w ostatnim zamówieniu. 
Zresztą, zobaczcie sami!


1. SheIn 

 Na pierwszy ogień rzecz, z której jestem bardzo zadowolona! 
Taka kamizelka marzyła mi się już zeszłej jesieni, jednak nie mogłam się zdecydować na kupno, nie byłam pewna, czy będę miała ją do czego nosić. Teraz nie wyobrażam sobie jej nie mieć!
To tak oryginalny element garderoby, dodający każdej stylizacji charakteru i nonszalancji, że nie sposób go nie kochać!
Początkowo nie podobał mi się materiał, z którego kamizelka jest zrobiona. Jak się zapewne domyślacie, jest to w 100% poliester, który się gniecie... Jednak po wyprasowaniu i założeniu jej na siebie machnęłam ręką na materiał. Kamizelka naprawdę super się układa! Bardzo chciałabym mieć możliwość założenia jej na siebie jeszcze tej jesieni, oby moje nadzieje się spełniły. 
Dobra informacja dla Was: niebawem zaproponuję Wam na blogu dwie stylizacje z wykorzystaniem właśnie tej kamizelki, mam nadzieję, że Was zainspiruję ;-)
Generalnie bardzo polecam Wam tę rzecz, jeśli zdecydujecie się na zakup to z pewnością zakochacie się po uszy, zupełnie tak jak ja!


Kamizelka -> KLIK 





*




Druga rzecz bardzo spodobała mi się na stronie i miałam wobec niej ogromne oczekiwania. 
Niestety - nie podołała zadaniu. Być może nie widać tego na zdjęciu, ale ta spódniczka to prawdziwa miniaturka, co szczerze mówiąc mnie dziwi, bo sprawdzałam wymiary bardzo dokładnie i wydawała się być dla mnie akurat. Niestety ledwo się w nią mieszczę (przeklęte biodra!), więc jedyne rozwiązanie jakie widzę to sprezentowanie jej mojej nieco szczuplejszej znajomej. 
Bardzo żałuję, bo strasznie chciałam mieć taką spódniczkę w swojej szafie, ale mówi się trudno. Na takie rozczarowania też trzeba być gotowym.


Spódniczka -> KLIK 




*


2. Romwe


Kolejna perełka to ponadczasowa jeansowa kurtka, którą jestem szczerze zachwycona!
Nie spodziewałam się, że będzie tak dobrze wykonana, jakością wcale nie odbiega od tych sieciówkowych. Podoba mi się w niej dosłownie wszystko, począwszy od koloru (idealny odcień błękitu), a na kroju kończąc. Takie rzeczy tak naprawdę nigdy nie wychodzą z mody, zawsze wyglądają dobrze, a ja czuję się w tej kurtce jak w drugiej skórze. 
BARDZO gorąco polecam jeśli szukacie takiej kurtki, nie zawiedziecie się!

Jeansowa kurtka -> KLIK 





*



Koszula w paski, którą również zdecydowałam się zamówić, tak naprawdę jest w porządku, jednak nie jestem do niej do końca przekonana. Być może ze względu na jej długość - mi sięga sporo za uda! Co prawda mogę ją wpuszczać w spodnie/spódnice, ale nie wiem, czy to będzie wyglądało dobrze. Muszę się nad nią zastanowić, dajcie znać, czy Wam się podoba i czy powinnam ją u siebie zostawić!
Co do jakości to jest w porządku, koszula jest cienka, lekko prześwituje, ale nie jest to typowa mgiełka. 

Koszula w paski -> KLIK


*


3. DressLily 


Tak jak wspomniałam na początku wpisu, rzeczy ze sklepu DressLily zamawiałam po raz pierwszy i byłam bardzo ciekawa ich jakości. 
Całe szczęście - nie zawiodłam się! Co więcej, byłam bardzo miło zaskoczona. 
Czemu? Sprawdźcie sami!




Już we wpisie z moimi jesiennymi must have (KLIK) wspominałam Wam, że marzy mi się plecak.
Postanowiłam więc zaryzykować i zamówić go ze strony DressLily, tym bardziej, że na zdjęciu na stronie wydawał się naprawdę przyzwoity. Muszę przyznać, że się nie zawiodłam i gdyby nie to, że plecak jest na mnie trochę za duży i nie wygląda to zbyt dobrze, to z pewnością bym go sobie zostawiła. Jednak obecnie jego szczęśliwym posiadaczem stał się mój brat, któremu pasuje idealnie. 
Plecak jest naprawdę dobrze wykonany, solidny, pakowny. I ten głęboki kolor brązu... ach, cudo, cudo!


Plecak -> KLIK 




*



I ostatnia rzecz, na którą się zdecydowałam to gadżet, który obecnie stał się bardzo modny. Mowa o naszyjniku typu choker, który również zaskoczył mnie swoją jakością. Niby nic, a jednak coś - stylizacja nabiera dzięki niemu całkiem innego charakteru! 
Dajcie znać, co Wy myślicie o obecnie trwającej modzie na chokery, jestem bardzo ciekawa Waszych opinii ;-)

Choker -> KLIK 


* * * 

Mam nadzieję, że dobrnęliście do końca wpisu i że spodobały Wam się rzeczy, które zamówiłam.
Dajcie znać, którą rzecz chcielibyście zobaczyć w stylizacji jako pierwszą!

Tymczasem żegnam się z Wami, 
do usłyszenia,
xoxo


5 komentarzy:

  1. Moim zdaniem bardzo fajne i przydatne są takie posty! U Ciebie lubię to, że masz super gust i styl, który i mi pasuje :) Jestem za trzymaniem koszuli w paski, bo może jakaś sesja wpadnie i się przyda! Kto wie? Bardzo podobają mi się rzeczy, które teraz zamówiłaś i sama zastanawiam się nad złożeniem zamówienia pierwszy raz na takich stronach :)

    http://paralume-photos.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło czytać takie słowa, dziękuję Ci bardzo!!! :)

      Usuń
  2. Mam wrażenie, że ten plecak wcale nie jest za duży, jest piękny i widać, że dużo zmieści. Ja bym go sobie zostawiła :)
    Gosia

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze! ;)