Hej wszystkim!
W poprzednim poście obiecałam, że napiszę coś więcej o książce, którą ostatnio przeczytałam i która zrobiła na mnie ogromne wrażenie.
Dziś miałam napływ weny, więc postanowiłam napisać kilka słów - mam nadzieję, że spodoba Wam się ta recenzja i że dzięki niej chętnie sięgnięcie właśnie po tę pozycję.
* * *
Kryminały autorstwa Charlotte Link
cieszą się dobrą sławą zarówno wśród krytyków, ale także
„zwykłych” śmiertelników i fanów właśnie tego gatunku.
Osobiście miałam już do czynienia z książką tejże autorki, pt.
„Ciernista róża”, która spodobała mi się na tyle, bym miała
ochotę sięgnąć po kolejną. Po przeczytaniu „Gry cieni” wiem,
że intuicja dobrze mi podpowiedziała, a Link staje się powoli
jedną z moich ulubionych pisarek jeśli chodzi o kryminały.
Charlotte Link urodziła się w 1963
roku w Niemczech. Tak jak wspominałam na początku – jest ona
najbardziej poczytną współczesną autorką. Swoją popularność
zawdzięcza wszechstronności: słynie zarówno z powieści
obyczajowych, jak i psychologicznych powieści sensacyjnych. Łącznie
wydała 17 książek, które w samych Niemczech sprzedały się w 25
milionach egzemplarzy. Trzeba przyznać, że to imponujący wynik.
Głównym bohaterem „Gry cieni”
jest David Bellino, bogacz, który otrzymuje tajemnicze listy z
groźbami. Z powodu swojej arogancji i bezwzględności nie cieszy
się zbyt dobrą sławą wśród innych. Mężczyznę od wielu lat
prześladują koszmary senne, a anonimy z pogróżkami stają się
pretekstem do zmierzenia się z przeszłością, która bywała
burzliwa. David postanawia zaprosić do swej imponującej rezydencji
w Nowym Jorku czwórkę przyjaciół z dawnych lat. Ich drogi
rozeszły się w nieprzyjemnych okolicznościach, lecz mimo to
wszyscy przyjmują zaproszenie. Być może mają nadzieję, że w
końcu rozprawią się z demonami, które wciąż nie dają im
spokoju. Zaś David liczy, że uda mu się zdemaskować osobę, która
niczego tak mocno nie pragnie jak jego śmierci. W książce pojawia
się mnóstwo retrospekcji, mamy okazję poznać historię życia
każdej z osób, która pojawia się w penthousie głównego
bohatera. Retrospekcje te nadają znaczenia zdarzeniom, które mają
miejsce, uświadamiają uczucia poszczególnych osób, a czasem nawet
usprawiedliwiają decyzje, które podejmowali. Bohaterowie zrzucają
z siebie balast z przeszłości, próbują wydostać się z sieci
niebezpiecznych tajemnic, koszmarów, które wciąż są żywe w ich
pamięci – mimo upływu lat.
Bardzo podoba mi się fabuła, którą
autorka buduje stopniowo, co sprawia, że jednocześnie rośnie
napięcie. Czytelnik niczego nie może być pewny, bo wszystko może
się zmienić, gdy przekręci kartkę. Z każdą kolejną stroną
byłam coraz mocniej zaintrygowana, miałam w głowie mnóstwo
pomysłów na to, kto dokonał poszczególnych zbrodni, gorączkowo
usiłowałam wytypować zabójcę. Jednocześnie pojawiło się dużo
refleksji na temat nie tylko związany z fabułą książki – ale
ten bardziej prywatny, osobisty. Kreacja bohaterów, ich życiowych
sukcesów i porażek, decyzji i uczuć skłoniła mnie do rozmyślań
nad moim własnym życiem i charakterem. Uświadomiłam sobie swoje
słabości, co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem – bo nigdy
wcześniej żaden kryminał nie wywołał we mnie tak wielu skrajnych
emocji. Czułam równocześnie ból i ulgę, strach i spokój.
Wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie, a ja byłam tak ciekawa
finału, że pochłonęłam tę książkę w ekstremalnym tempie, nie
mogąc się od niej oderwać ani na sekundę.
W moim osobistym odczuciu książka
jest dobra, kiedy zaczynając lekturę jesteśmy już od pierwszych
stron zainteresowani i chcemy dowiedzieć się czegoś więcej. „Gra
cieni” zdecydowanie zalicza się do kategorii książek dobrych,
godnych polecenia. Warto po nią sięgnąć, bo nie jest typowym
kryminałem, w którym trup ściele się gęsto, a krew tryska na
wszystkie strony. Ta książka to swego rodzaju psychologiczny
portret osób pochłoniętych dążeniem do bogactwa, sukcesów, a
potem gorącą nienawiścią, która skłania do popełniania
niemoralnych czynów. Być może warto ją przeczytać aby uświadomić
sobie jak łatwo wpaść w sidła egoizmu, zazdrości i zawiści. Ta
książka może być przestrogą przed konsumpcyjnym stylem życia,
który czasami może doprowadzić do degeneracji, a w efekcie do
popełnienia zbrodni.
*
Jeśli ktoś z Was czytał już "Grę cieni" to podzielcie się wrażeniami w komentarzach!
Tym, którzy nie czytali - gorąco polecam! Mam nadzieję, że moja recenzja Was zachęciła... ;-)
Czekam też na Wasze propozycje ciekawych książek, które warto przeczytać.
Tymczasem uciekam,
xoxo
ja mam książke Charlotte Link, ale pt "Niechciany gość". Jest fenomenalna :)
OdpowiedzUsuńTo była pierwsza książka tej autorki, jaką pochłonęłam w 2 dni, a zaraz za nią kilka innych, i każdą jestem zachwycona, pierwszy raz w życiu interesuje mnie życie od początku do końca każdego z bohaterów, tak to ciekawie opowiada. Polecam Ci też Ciernistą różę :D
OdpowiedzUsuńCzytałam, o czym wspomnialam we wpisie ;-)
UsuńRównież polecam, jestem ową książką zachwycona do tej pory :-)
OdpowiedzUsuńSkąd bierzesz książki? Wypożyczasz czy kupujesz? :)
OdpowiedzUsuńCzasami kupuję, dużo dostaję - bo uwielbiam dostawać książki w prezencie i bliscy o tym wiedzą!
Usuńa część wypożyczam, bo na całe szczęście mam Ciocię bibliotekarkę, to prawdziwy skarb!