9 sie 2015

Mały haul kosmetyczny

  Hej wszystkim! Jak spędziliście kolejny upalny weekend? 
Mi zleciał on bardzo szybko, czas ostatnio pędzi jak szalony. Na szczęście nie mam sobie nic do zarzucenia, bo staram się wykorzystywać go najlepiej jak umiem i chyba całkiem nieźle mi to wychodzi. 

Dziś szybki post, postanowiłam pokazać Wam co nowego pojawiło się w mojej kosmetyczce. 
Nie będzie to obszerny haul, raczej kilka drobnostek, jednak staram się ograniczać swoje zakupy i zużywać produkty, które już mam, a które niedługo się przeterminują... ale nie o tym chciałam pisać!
Przejdźmy do meritum ;-) 

* * *
 
Produkty do włosów nigdy mi się nie znudzą, uwielbiam kupować nowe szampony, odżywki czy maski. Tym razem jednak powściągnęłam swoją dziką ochotę na zakup wszystkich nowości i sięgnęłam tylko po to, co mi się skończyło i czego potrzebowałam, czyli po szampon. 

 

Serii z Pantene pro-v nie używałam, więc postanowiłam się skusić i wypróbować. Szampon bardzo ładnie pachnie i jest wydajny - wystarczy naprawdę niewiele aby ładnie oczyścić i umyć włosy. Poza tym... to szampon jak każdy inny, ale jego główna rola to oczyszczenie, nie ma co wymagać nic więcej.

*

 
 

Jak każda kobieta (a może jak większość kobiet) mam czasami potrzebę aby coś w sobie zmienić. Najczęściej pada na włosy i było tak także i tym razem. Szamponetki z firmy Marion bardzo lubię i mam do nich zaufanie. Kolory są intensywne, włosy błyszczące. Jedyny minus - szybko się zmywają, jednak to chyba oczywiste, w końcu to nie farba, a szamponetka. Polecam osobom, które chcą na chwilę coś w sobie zmienić :)



Po włosach przyszedł czas na twarz! Tutaj również bez zbytnich szaleństw, dwa sprawdzone produkty i jedna nowość, perełka, na którą długo czyhałam!



 Mowa o olejku z Evree, Magic Rose, który autentycznie pachnie różami - przepiękny zapach, uwielbiam go!!! Przytoczę najważniejsze informacje, których udziela nam producent: 

"Upiększający olejek do twarzy i szyi, do skóry mieszanej. Reguluje wydzielanie sebum, redukuje przebarwienia, wspomaga redukcję kolagenu. (...)
Stosuj na wiele sposobów:
1. Używaj jako serum bezpośrednio na oczyszczoną skórę. Wmasuj 4-6 kropli do całkowitego wchłonięcia. 
2. Wzbogacaj swój ulubiony krem dodając do niego kilka kropli olejku. 
3. Zastosuj jako maseczkę. Nałóż 10-12 kropli i pozostaw na 10-15 minut, nadmiar usuń chusteczką. 
4. Nakładaj jako bazę, dzięki temu Twój makijaż będzie bardziej trwały. 
5. Zrób demakijaż dodając kilka kropli olejku na wilgotny płatek kosmetyczny. 
6. Stosuj jako ochrona przed wiatrem i mrozem. 
7. Pobudzaj naturalne zdolności regeneracyjne skóry poprzez masaż olejkiem (około 5 minut). 
 Bez obaw! Nie zapycha porów. (...)
Idealny także dla cery tłustej. Reguluje wydzielanie sebum odpowiedzialnego za nadmierne błyszczenie się skóry."

Ja osobiście najczęściej stosuję ten produkt tak, jak w punkcie 2: dwie kropelki dodaję do kremu, skóra jest wtedy nawilżona i pięknie pachnie. Ten olejek to zdecydowanie mój ulubiony zakup i bardzo się cieszę, że go mam!


*
  

 Kolejny produkt już dobrze znacie i mam nadzieję, że kochacie! Ziaja, oczyszczanie z serii liście manuka. Bardzo lubię ten żel, sprawdza się u mnie naprawdę super, nie zapycha, oczyszcza, pozostawia skórę gładką. Nie trzeba dodawać nic więcej, ulubieniec!

*
 

 Peeling mineralny z Perfecty już kiedyś miałam i był naprawdę dobry - odpowiednio mocne drobinki, które faktycznie ścierają skórę to coś, na czym mi zależy. Szkoda tylko, że produkt ten jest dostępny tylko w saszetkach. 

*

I na koniec kilka nowości do paznokci.

 

Lakier o piaskowej strukturze w pięknym błękitnym kolorze- chyba on najbardziej mnie urzekł. Bardzo mi się podoba, jest taki świeży i wakacyjny!

*

 

Lakiery z Wibo należą do moich ulubionych. Ten matowy w kolorze śliwki będzie idealny na jesień, to także fajna alternatywa dla czerni na pazurkach, którą ja osobiście lubię (latem także). 


 

Lakier dziwnej firmy, której nazwy nie pamiętam, ale której szafę znajdziecie w Naturze (w Janowie jest), ma ładny kolor, delikatny, subtelny i super pojemność - nie będzie mi szkoda wyrzucać, kiedy nie zużyję go całego!

*

 

I na koniec top coat z Lovely, który kupiłam w zamian za ten z Sally Hansen, niestety tej szafy nie ma w Janowie więc wzięłam cokolwiek, aby móc utwardzać lakier na paznokciach. Póki co jestem z niego zadowolona, lakier trzyma się do 4 dni bez znacznych odprysków.  


*

I to już wszystko, co chciałam dziś pokazać. Dajcie znać jakie są Wasze ostatnie, kosmetyczne łupy, może coś polecacie? 

Ja tymczasem uciekam się pakować - bardzo nie lubię tego robić... Jutro jadę na 3 dni do Lublina, dlatego postów raczej nie będzie - ale nadrobię to po powrocie.
Całusy, trzymajcie się ciepło (a może powinnam napisać "chłodno" biorąc pod uwagę upał za oknem?:D)

xoxo




7 komentarzy:

  1. top z Sally Hansem można kupić w Janowie w Naturze ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. hej :) szamponu z pantene używam od dawna i jestem całkiem zadowolona. może u ciebie też się sprawdzi! spodobał mi się żel myjący z ziaji, chętnie go wypróbuję, bo po obecnym mleczku oczyszczającym szczypie mnie twarz i oczy :p http://asfragileasice.blogspot.com - nie chcę się reklamować, ale zapraszam cię serdecznie na mojego nowo założonego bloga. pierwszy wpis już jest :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Również zakupiłam sobie ziaję z serii liście manuka, maskę i żel i jestem zachwycona! W ogóle ziaja ma bardzo dobre i tanie kosmetyki :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanawiam się nad kupnem szamponetki z marion, jednak nigdy wcześniej nie farbowałam włosów ani farbą, ani szamponetką. Mogłabyś mi powiedzieć jak schodzi ta szamponetka? Mam obawy, że włosy będą wyglądać tragicznie jak zacznie mi schodzić kolor. Dodam, że mój naturalny kolor włosów to ciemny brąz, a chciałabym przefarbować się na czarno więc zmiana w sumie nie aż tak duża;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz mi się wydaje, że to wszystko zależy od włosów. Jednemu szamponetka schodzi szybko, drugiemu wolniej i brzydko, na inny kolor - nie ma reguły. U mnie te szamponetki z Mariona zwykle się zmywają dość szybko i powracam do naturalnego koloru. Jedynie kolor miedz lub kasztan schodził mi na rudo, ale więcej już go nie używałam. :)

      Usuń
  5. peeling Perfecty jest już dostępny w tubce ;) nie tylko saszetki

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze! ;)