skyfall - outfit 32.

wiecie do jakiego doszłam wniosku w czasie mojej kolejnej dłuższej nieobecności tu? chyba nie nadaję się do prowadzenia modowego bloga. po pierwsze : brak mi systematyczności, której chyba już nigdy sobie nie przyswoję. po drugie : ciągły brak czasu, pogoda i fakt, że po 15 na dworze zaczyna się ściemniać, sprawia, że zrobienie zdjęć niemalże graniczy z cudem. no i po trzecie : mój "styl" (o ile można to tak szumnie nazwać) raczej nie wyróżnia się niczym szczególnym, a już na pewno nie jest w stanie kogokolwiek zainspirować. po przemyśleniu tych trzech aspektów dochodzę do wniosku, że najlepszym wyjściem byłoby zawieszenie mojej działalności na tej stronie, przynajmniej do czasu, kiedy wena, czas i chęci do mnie powrócą. 

zostawiam was więc z kilkoma fotami z któregoś w miarę ciepłego, niedzielnego popołudnia i liczę na to, że dacie mi znać w komentarzach, czy chcecie mnie tu jeszcze oglądać. tymczasem pozdrawiam cieplutko i życzę miłej reszty wtorku, który w moim przypadku jest baaardzo leniwy. buźka! :*

* * *

koszula : Tally Weijl,

pierścionek: prezent, Orsay

trampki Converse : allegro,

marynarka, spodnie : H&M