24 sie 2012

the end...?

z przykrością muszę stwierdzić, że chyba nie nadaję się do prowadzenia bloga. mój brak systematyczności i lenistwo skutecznie uniemożliwiają mi jakiekolwiek działania, a robienie czegokolwiek na siłę chyba mija się z celem. zatem, muszę się z wami pożegnać, przynajmniej do czasu, aż moja wena powróci i znów zacznę czerpać przyjemność z dodawania tutaj postów częściej aniżeli co dwa tygodnie. adios! 
(a na pocieszenie macie kilka ujęć z "pomarańczkowej" sesji)

* * *















  
outfit :
 tank top - Reserved, 
spódniczka, pierścionek - H&M, 
buty - targ.


3 komentarze:

  1. zajrzałem przez przypadek..
    nie tylko ty masz problem z brakiem systematyczności:) lecz czy to nie lepiej pisać właśnie wtedy gdy się tego potrzebuje?
    pozdrawiam i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. A tam systematyczność. Nie chodzi o to by pisać codzienni, ale by pisać wtedy, kiedy ma się na to ochotę i by robić to dobrze. Wiem po sobie. Czasem przez miesiąc nie zaglądam na bloga, a potem oderwać się od niego nie mogę. A zdjęcia bardzo pozytywne. Naprawdę bardzo ładnie ci w tych kolorach. ;D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze! ;)