24 lip 2012

sale once again

cześć kochani ! jak spędziliście tych kilka ostatnich dni? mój wyjazd do Krakowa był baaardzo udany, nigdzie nie czuję się tak wolna i szczęśliwa jak w tym magicznym mieście. jednak nie o tym chciałam tu pisać. wnioskując po tytule posta można łatwo się domyślić, że podczas pobytu w Krakowie nie omieszkałam odwiedzić również Galerii Krakowskiej. byłam ciekawa, czy w większym mieście będą większe przeceny. cóż, trudno określić, czy się rozczarowałam, gdyż przecen było sporo, ale kompletnie nie podobały mi się ubrania wiszące na wieszakach. stwierdziłam, że nie ma sensu kupować kolejnej sukienki/spódnicy na lato, bo prawdą jest, że mam ich wystarczająco dużo, dlatego szukałam rzeczy, które są uniwersalne i które będę nosić latami. zresztą, sami zobaczcie :


* * *


kolejna para dżinsów w mojej szafie. prawdą jest, że w dni, kiedy nie mam ochoty paradować w słodkich sukienkach i dziewczęcych spódniczkach, lubię wskoczyć w dżinsy i czuć się komfortowo. do takich obcisłych gaci wystarczy dorzucić najzwyklejszą białą lub czarną podkoszulkę by wyglądać dobrze i właśnie za to je cenię. (Pull&Bear, 60 zł)



marynarka to rzecz, którą powinna mieć w swojej szafie każda dziewczyna/kobieta. ja długo poszukiwałam swojej idealnej marynarki, aż w końcu, zupełnie niespodziewanie, natknęłam się na powyższą. zdecydowanie jest taka, jak sobie wyobrażałam i na pewno często będę ją eksploatować. (H&M, 80 zł)



T-shirtów z nadrukami nigdy dość, szczególnie, gdy są one w pięknym miętowym kolorze.
(H&M, 40 zł)


na chwilę obecną kończę z wyprzedażami, następnym razem wybiorę się na łowy do swojego ulubionego lumpeksu, w którym zawsze znajdę coś ciekawego i taniego. sieciówkom mówię stanowcze "nie" (przynajmniej do momentu gdy pojawi się w nich coś naprawdę zaskakującego).




10 komentarzy:

  1. Bardzo ładne rzeczy kupiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hihi, a pierwsze i ostatnie już widziałam, zdecydowanie lepiej wyglądają na Tobie ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. to chyba masz fajny second hand bo ja w swoim nigdy nie moze wyhaczyc nic ciekawego, bo znajduje rzeczy zupełnie juz niemodne a na dodatek ceny prawie jak w sklepach. ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja właśnie ostatnio byłam w Krakowie na zakupach i przecenę dorwałam w Zarze i kupiłam sobie spodnie. Też dużo rzeczy z tych wyprzedaży nie podobało mi się, już poprzebierali. :) świetne rzeczy! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. zgadzam się z Tobą w stu procentach! kiedyś nie mogłam wyobrazić sobie kupowania rzeczy w lumpeksach. natomiast dziś nie mogę sobie wyobrazić bez nich życia! cieszę się, że w końcu doceniłam second-handy. wystarczy odrobina cierpliwości, a można znaleźć naprawdę cudne ubrania, których będą nam zazdrościć. ostatnio odwiedziłam galerię handlową, tak dla odmiany. pooglądałam ciuchy z wystaw i muszę przyznać, że jestem rozczarowana tym co oferują nam w sieciówkach. być może jestem wybredna, bo nic mi się nie podoba, ale nie chcę kupować "na siłę", tylko by mieć coś markowego. to jest głupie, ale niestety wiele osób tak robi. za to twoje łowy są naprawdę piękne. :) swoją drogą sądziłam, że skoro teraz jest okres przecen w sklepach, to ceny będą mi odpowiadać, jednak znowu sklepy sieciowe mnie zawiodły... pozdrawiam i czekam na nowy wpis, lubię je czytać i oglądać nowe zdjęcia. inspirujesz mnie, martka :))

    OdpowiedzUsuń
  6. do jakiego lumpeksu chodzisz ? ciekawi mnie to bo jestesmy z jednego miasta a nie znam zadnego fajnego ;d

    OdpowiedzUsuń
  7. O, ostatnio też kupiłam ten miętowy T-shirt. Uroczy ten print, prawda? :3 I zgadzam sie z niektórymi komentarzami, sieciówki coraz bardziej rozczarowywują. W sumie nic ciekawego, kiedyś mogłabym wynieść pół galerii, a teraz? :c

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze! ;)