
Hej kochani!
Witam się z Wami w Nowym Roku, który zdążył się już na dobre rozgościć w moim życiu. Wiem, że pojawiam się tu stosunkowo późno, ale wychodzę z założenia, że lepiej późno, niż wcale!
Przyznam się Wam, że długo myślałam nad tym, czy w ogóle dodawać ten wpis... Nie dość, że zdjęcia są już trochę nieaktualne, to ja sama nie czułam potrzeby pisania tutaj czegokolwiek. Tak naprawdę wciąż nie mam w sobie tej potrzeby, ale nie zdecydowałam jeszcze co z tym fantem zrobię.
W ostatnim czasie dużo myślę nad swoim życiem, nad swoimi planami, wartościami. Z przykrością stwierdzam, że blog pojawia się w tych myślach coraz rzadziej... Być może wyrosłam, być może to już nie jest to samo, a może to chwilowy zastój i brak energii, którą mogłabym Wam w tym miejscu przekazać. Wciąż jeszcze nie znalazłam odpowiedzi na pytanie, co tak naprawdę spowodowało, że blog nie jest dla mnie już tak ważny jak kiedyś. Jednak sama myśl o tym, że miałabym tak po prostu zrezygnować, przestać robić to co przecież sprawia mi przyjemność - jest bardzo dołująca. Dlatego muszę prosić Was o cierpliwość. Będę się tu pojawiać wtedy, kiedy naprawdę będę miała ochotę, kiedy będę miała energię, pomysły, kiedy myśl o napisaniu nowego posta będzie sprawiała mi radość, a nie będzie tylko przykrym obowiązkiem. Gorąco wierzę, że jesteście w stanie to zrozumieć i że będziecie mnie wspierać bez względu na to, jaką decyzję podejmę. Będę Wam za to niezmiernie wdzięczna :)
W ostatnim czasie jest mnie wszędzie mało, ale całkowicie pochłonęły mnie studia i póki co nie zanosi się na zmiany, zresztą... z pewnością wszyscy studenci doskonale wiedzą, o czym mówię! Słowo sesja nabiera całkiem innego znaczenia...
Mam jednak nadzieję, że wytrwamy i dzielnie przebrniemy przez ten wymagający czas, żeby potem z czystym sumieniem cieszyć się wolnymi dniami (bez względu na to, ile ich będzie)!
A ja już nie mogę doczekać się zmian, które szykują się w moim życiu i choć może nie są one ogromne, to sprawiają mi niesamowitą radość!
W głębi serca czuję, że rok 2017 będzie przełomowy - dla mnie jako człowieka, który powoli zaczyna siebie poznawać i kochać.
Jeśli chodzi o zdjęcia to jak sami pewnie zdążyliście zauważyć - zdecydowanie są jeszcze w świątecznym klimacie, który dawno już przeminął. Jednak podoba mi się w nich ta bezwarunkowa radość, dlatego nie miałam serca przetrzymywać ich dłużej w folderze.
Mam nadzieję, że Wy również uśmiechniecie się patrząc na to, jak ja się szczerzę :D
Podczas oglądania tej sesji koniecznie posłuchajcie piosenki, która w ostatnim czasie non stop chodzi mi po głowie i która bardzo wpasowuje się w klimat zdjęć:
Uwielbiam od początku do końca, IDEALNA!!!
I was younger then, take me back to when I
Found my heart and broke it here, made friends and lost them through the years
And I’ve not seen the roaring fields in so long,
Found my heart and broke it here, made friends and lost them through the years
And I’ve not seen the roaring fields in so long,
I know, I’ve grown
but I can’t wait to go home
but I can’t wait to go home
* * *









Przy okazji pozdrawiam przemiłą dziewczynę z Home&You, w którym kupowałam kubek, który przydał się podczas sesji - bardzo nam miło, że podobają Ci się nasze wspólne zdjęcia! <3







Fociła oczywiście Natalia Żygłowicz <3
Całusy,
trzymajcie się ciepło,
xoxo
Ta piosenka sprawia, że tęsknię za domem... Życie studenckie :(((
OdpowiedzUsuń