19 wrz 2016

Secret Ceremonials


Dolina Pięciu Stawów Polskich, Tatry


"...wobec potęgi gór prościej odkrywa się siebie, a  przynajmniej to, że większość granic i lęków to tylko ułomność naszego umysłu, poza którą zaczyna się wolność..." 

- Jacek Teler


Muszę się Wam do czegoś przyznać... 
Jeszcze kilka lat temu nie rozumiałam ludzi, którzy zachwycali się górami. Jako zagorzała fanka morza i nadmorskich klimatów, nie potrafiłam rozwikłać zagadki: cóż w tych górach takiego ciekawego, że tak przyciągają miliony serc?



Dziś ze skruchą przyznaję, że już wiem. Biję się w pierś i zwracam honor wszystkim miłośnikom gór. Mieliście rację. Góry faktycznie są piękne. I chyba dopiero ten wyjazd w Tatry uświadomił mi to w stu procentach. Wróciłam niemożliwie rozkochana w tych niesamowitych widokach, które ciężko opisać słowami. I mimo zakwasów, które wciąż nie dają mi spokoju, mimo zmęczenia, niewyspania - jestem szczęśliwa do granic możliwości. 
Cieszę się nie tylko dlatego, że spędziłam wspaniały czas w innym miejscu, że celebrowałam każdy moment, że zdobyłam szczyty i napawałam się widokiem świata z góry. Cieszę się, bo czuję w samej sobie rosnącą wiarę i dojrzałość. Odnoszę wrażenie, że z każdym dniem staję się zupełnie kimś innym. Ktoś powiedziałby, że dorastam. Pewnie miałby rację. Dojrzewam i zaczynam postrzegać świat w całkowicie odmienny sposób niż zaledwie kilka miesięcy temu. Dochodzę do wniosku, że rok 2016 jest dla mnie rokiem wewnętrznej przemiany, która niekoniecznie musi manifestować się na zewnątrz. Ważne, że każdego dnia dostrzegam w sobie zmiany, których bym się nie spodziewała, które mnie zaskakują i niesamowicie cieszą. 

Wyjazd w Tatry był dla mnie swego rodzaju ucieczką. Szukałam miejsca, w którym będę mogła się wyciszyć, odpocząć, wyłączyć, odsapnąć od natłoku myśli. Cel został osiągnięty... Wchodząc na kolejny szczyt nie myśli się zbyt wiele. Najważniejsze jest postawienie kolejnego, właściwego kroku. Pnięcie się w górę, wciąż i wciąż. Aż do końca, do szczytu, który zachwyca. Zapiera dech w piersiach. Tak wielkiego wzruszenia nie da opisać się słowami... ja patrząc przed siebie, nie dowierzałam. Po pierwsze: że dałam radę, a po drugie: że świat jest tak piękny. 

Na szczycie wszystko przestaje mieć znaczenie, jest tylko tu i teraz, ta ulotna chwila, moment, kiedy nie czujesz w sercu nic oprócz ogromnego wzruszenia. Dla mnie w tamtym momencie zatrzymał się czas. Świat także na chwilę się zatrzymał, a ja po prostu siedziałam i całą sobą chłonęłam to piękno, ten niesamowity wytwór natury. 

Dolina Pięciu Stawów Polskich (Niebieski szlak)


Tak naprawdę żadne słowa i żadne zdjęcia nie odzwierciedlą tego, jak bardzo byłam w tamtej chwili poruszona. Będę pielęgnować w swoim sercu wspomnienie tego momentu bardzo skrupulatnie, żeby w gorszym czasie móc do niego powrócić i uświadomić sobie, że tak naprawdę nie ma w życiu rzeczy, której nie jesteśmy w stanie zrobić. 
Bo wiecie, większość swojego życia żyłam w przekonaniu, że jestem słaba, że nie nadaję się do pewnych rzeczy. Dlatego ich nie próbowałam. Poszłam na łatwiznę, uwierzyłam tym, którzy chcieli, abym faktycznie stała się słaba - i nie robiłam nic. Tak samo było z górami - nie wierzyłam, że dałabym radę wejść na szczyt, że pokonałabym swoje słabości. I tak żyłam, ale nie czerpałam z tego życia tyle, ile staram się czerpać teraz.
Dziś doceniam ten wysiłek, który trzeba podjąć aby wspiąć się na każdy szczyt - nawet ten najmniejszy. Trzeba przede wszystkim uwierzyć w swoją siłę, zaufać samemu sobie. Zaufać, że stopy poniosą nas daleko, że jesteśmy w stanie zrobić kolejny krok, jeden, drugi, a w końcu setny i tysięczny... 

Można tylko egzystować. Przeżywać każdy dzień bez wzruszeń, bez planów, marzeń, celów, oczekiwań. Żyć z dnia na dzień, czekając na to, co przyniesie los. Ja już nie czekam... bo mogłabym się nie doczekać. Szkoda mi na to życia, które naprawdę jest wielkim darem. I choć bardzo dobrze wiem, że wzięcie odpowiedzialności za siebie, swoje wybory, decyzje i plany - jest trudne, to czuję, że nadszedł moment, aby postawić ten krok. Potem będzie już z górki. A schodzenie zawsze wydaje się nieco łatwiejsze... 
Tym bardziej, gdy mamy obok siebie silne ramię, na którym zawsze możemy się wesprzeć, bez względu na wszystko. Kiedy mamy kogoś, z kim dzielimy swoje pasje, z kim śmiejemy się i płaczemy - zależnie od okoliczności. I z kim chcemy dalej zdobywać kolejne szczyty. 

Chyba to właśnie jest głębia istnienia: wciąż przekraczać swoje możliwości, przesuwać granice, chcieć więcej i celować wyżej. 

Co do samego wyjazdu: pewnie wszystko, co chciałabym napisać wydałoby się Wam banalne. 
Może i tak, dlatego nie będę używać wzniosłych epitetów, nie będę głośno się zachwycać, tylko zachowam na dnie serca wszystkie te emocje, których doświadczyłam. Czasami lepiej delektować się nimi w ciszy własnego serca... 
Dzielę się z Wami zdjęciami, w których zatrzymałam te chwile, które są bardzo ulotne. 
Mam nadzieję, że oglądając je doświadczycie wielu emocji - a przynajmniej bardzo bym chciała, aby tak było. To jedyny sposób, w jaki mogę się nimi z Wami podzielić. 

Miłego seansu!


* * * 



Środa 
(przyjazd, spacer i jedzenie na Krupówkach)


Krupówki 


*


Czwartek
(piękna pogoda, więc idziemy w góry!)




Morskie Oko (widok na schronisko)


"Góry sprzyjają pokorze, czyli prawdzie o sobie samym. Uczą jej miedzy innymi przez to, że człowiek zmęczony wspinaniem nie ma ani sił, ani chęci, by udawać, by ukrywać swoja prawdziwą twarz."

 - ks. Roman Rogowski


Droga na Morskie Oko, widok na Mnicha


Wodogrzmoty Mickiewicza 


Rybcie :D



"Góry dają człowiekowi poprzez zdobywanie wzniesień nieograniczony kontakt z przyrodą – poczucie wewnętrznego wyzwolenia, oczyszczenia, niezależności." 

Jan Paweł II






"Góry to zamienione w skały wykrywacze kłamstw, pozwalające człowiekowi poznać samego siebie, a także innych. Każdy musi kiedyś zrzucić maskę. Wszystkie cechy charakteru tworzące osobowość, w ekstremalnych warunkach wychodzą na światło dzienne w skoncentrowanej formie." 

Stefan Głowacz 





"W górach jest wszystko co kocham, góry to przystań, niekończąca się nadzieja, że można żyć życiem i wierzyć - nie dotykając." 

~ Ksiądz Tischner



W drodze do Doliny Pięciu Stawów Polskich - Niebieskim szlakiem (w tle Morskie Oko z góry)


"Wreszcie najwspanialszy moment w każdej wspinaczce. Chwila, kiedy od szczytu dzieli mnie już tylko kilka kroków, kiedy wiem, że już nic nie stanie mi na przeszkodzie, kiedy wiem, że zwyciężyłem…Zwyciężyłem nie górę czy pogodę, lecz przede wszystkim siebie, swoją słabość i swój strach. Kiedy mogę już podziękować górze, że i tym razem była dla mnie łaskawa. Tych chwil nie oddam nikomu za żadne skarby i jeżeli muszę w drodze do szczytu pokonywać przeszkody i ocierać się o nigdy nie określoną granicę między kalkulowanym ryzykiem a ryzykanctwem, to trudno, zgadzam się. Zgadzam się na walkę ze wszystkimi niebezpieczeństwami, które na mnie czyhają. Zgadzam się na wiatry, które tygodniami biją w ściany namiotów i doprowadzają do granicy szaleństwa. Zgadzam się na drogi prowadzone na granicy wytrzymałości. Zgadzam się na walkę. Nagroda, którą otrzymuje za te trudy, jest niebotycznie wielka. Jest nią radość życia."

 - Jerzy Kukuczka




 "Góry mają swoją filozofię, w górach „wysoki” nie zawsze znaczy „trudny (...) Góry są tajemnicą. Stanowią wielkie misterium. Z jednej strony pasjonują i pociągają, z drugiej – wywołują lęk i budzą trwogę." 

~ ks.  Roman Twardowski





"Tatry nie są zwykłym pięknem, są pięknem ponad inne piękna. Tam, gdzie piękno łączy się z tęsknotą za pięknem, rodzi się miłość. Góry trzeba ukochać, później idziemy w nie jakby oczyszczeni z trosk i problemów, hartujemy zdrowie zmaganiami fizycznymi, a silną wolą często pokonujemy samych siebie. Jeżeli kochamy góry, to wszystko w nich jest piękniejsze, miłość i przyjaźń, sami jesteśmy lepsi. Dlatego idziemy w góry młodzi i starzy i rodzice z zupełnie małymi dziećmi."


Radość zdobywcy!


Selfie na szczycie - obowiązkowo!




W chmurach... 


"Dla jednych góry są tylko rumowiskiem głazów, dla innych najwspanialszą architekturą, wniesioną ponad przemijaniem i trwaniem, dla jeszcze innych wiecznym niedosytem i niespełnieniem. Czym będą dla was – od was tylko zależy. Kochajcie je – będą coraz piękniejsze!" 

~ Władysław Krygowski




"Góry są w nas i przybywamy do nich dla nich samych. By poczuć ich bliskość, wielkość, majestat. Zresztą, każdy w nich szuka czegoś innego. Dla niektórych są sposobem na życie, dla innych ucieczką. Mogą też być drogim sercu wspomnieniem i wieczną tęsknotą."

 Wojciech Lewandowski


Dolina Pięciu Stawów Polskich (już na dole)


"Świat wartości w górach jest prosty i przejrzysty dla każdego. Ale jest to absolut piękna i estetycznych doznań. Nie chcesz, nie jedziesz. Nie jedziesz, nie widzisz. Nie widzisz, nie przeżywasz. Wybór należy do ciebie."

 – Piotr Pustelnik



"Góry to fascynujące laboratorium, w którym człowiek jest podmiotem i przedmiotem badań. To, co biologiczne, styka się tu z tym, co duchowe, wielkość sąsiaduje z małością, życie ze śmiercią. Tu widać „królewskość” rodzaju ludzkiego – w wymiarze duchowym – i zarazem nasz zwierzęcy rodowód."

 Michał Jagiełło

 
Jesień w górach - coś cudownego! 


*



Piątek

(znów piękna pogoda, więc znów ruszamy na wycieczkę w góry, tym razem trochę lższejsza trasa, żeby rozruszać zakwasy i nie paść gdzieś po drodze!)


W drodze na Halę Gąsienicową, w tle Giewont 



"Gdyby najkrócej określić to, co właściwie wciąż ciagnie mnie w góry, to jest to – przyjemność. Przyjemność pojawia się wtedy, gdy nie myśli się jedynie o wejściu na wierzchołek, ale gdy np. idąc po lodowcu, człowiek zaśpiewa, zaśmieje się, czy zrobi komuś jakiś kawał. Jest też w górach tyle piękna i w tylu postaciach, że trudno to wyrazić. Jest to urlop od spraw codziennych i oddalenie się od nich, choć nie oznacza to ucieczki, a tylko potrzebny względem nich dystans." 

~ Wanda Rutkiewicz



Murowaniec, Hala Gąsienicowa 



  "Wejście w góry jest mistycznym przeżyciem pozytywnym. Ułatwia akceptację negatywnych stron życia: starzenia się, słabnięcia, choroby...Wejście na szczyt jest oczyszczeniem z neurotycznych skutków codziennego życia – z bycia pochłoniętym małymi sprawami. Stres wysysa z Ciebie cały ten niepotrzebny absurd. Po wejściu na szczyt ludzi doznają uczucia odświeżenia i odnowy. Po powrocie do codziennej egzystencji jesteś zwykłym człowiekiem, a nie znerwicowanym zwierzęciem. Poza tym uprawianie wspinaczki to możliwość odkrywania prawdy o samym sobie. Moje rozumienie życia jest ukształtowane przede wszystkim przez góry." 

Wojciech Kurtyka

Droga do Czarnego Stawu Gąsienicowego, znów jesiennie 


Czarny Staw Gąsienicowy 



"W górach musisz wykonać pewien wysiłek bez zapłaty. Jest to mistyka, szukanie czegoś wyjątkowego. Do tego trzeba mieć wyobraźnię i filozofię życiową. Nie każdego na to stać, nie każdemu się chce. Bo w górach nie ma granic, tam się szuka wolności. A samo przebywanie w górach łagodzi, eliminuje agresję. Są elementy rywalizacji, ale rywalizacji z wyznaczonym celem, a nie z przeciwnikiem." 

- Krzysztof Wielicki
 
"Kocham Tatry. Kocham ich pustkę i milczenie, ich martwość o spokój posępny. W ich mgłach błąka się myśl moja i szuka dawnych swoich wierzeń i miłości, uczuć i siły. Po ich dolinach i przełęczach chodzi myśl moja i smuci się, że nie może być ogniem w ogniu, wichrem w wichrze, światłem w świetle; że nie moża być z wami, być waszym, o duchy żywiołów! Nad potokami usiada myśl moja i smuci się..." 

~ Kazimierz Przerwa Tetmajer




„...Góry tylko wtedy mają sens, gdy jest w nich człowiek ze swoimi uczuciami, przeżywający klęski i zwycięstwa. I wtedy, gdy coś z tych przeżyć zabiera ze sobą w doliny...” 

 Andrzej Zawada
 Zejście do Doliny Jaworzynki

"Ilekroć mam możność udać się w góry i podziwiać górskie krajobrazy, dziękuję Bogu za majestat i piękno stworzonego świata. Dziękuję Mu za Jego własne piękno, którego wszechświat jest jakby odblaskiem, zdolnym zachwycić wrażliwe umysły i pobudzić je do uwielbienia Bożej wielkości. W górach znajdujemy nie tylko wspaniałe widoki, które można podziwiać, ale niejako szkołę życia. Uczymy się tutaj znosić trudy w dążeniu do celu, pomagać sobie wzajemnie w trudnych chwilach, razem cieszyć się ciszą, uznawać własną małość obliczu majestatu i dostojeństwa gór." 

Jan Paweł II




"Góry stanowią wspaniały teren zdobywania tej mocy, która zdobyta w górach potem owocuje w dolinach. Dopiero w życiu na dolinach spełnia się wartość gór i sprawdza się ich wpływ na człowieka."

 ks. Roman E. Rogowski 

Dolina Jaworzynki 

*

Tego dnia postanowiliśmy wybrać się na obiado-kolację do knajpy o nazwie Bąkowo Zohylina, która totalnie nas zauroczyła!


Nie dość, że wystrój typowo góralski, klimat nieziemski, to jeszcze świetna i przemiła obsługa no i oczywiście... 
Przepyszne jedzenie!
Byliśmy strasznie wygłodniali po całym dniu w górach, więc zawartość misek i talerzy szybko znalazła się w naszych brzuchach. 


Zaczęliśmy od kwaśnicy, którą naprawdę gorąco Wam polecam - jeśli będziecie w Zakopanym to warto zajrzeć do Bąkowo Zohylina żeby spróbować tej zupy, palce lizać!



Potem przyszła kolej na pierogi, które również zachwyciły nas swoim smakiem.
Ja wybrałam oczywiście ruskie - uwierzcie mi, te pierogi wręcz rozpływały się w ustach! Ponadto muszę przyznać, że były to jedne z najlepszych pierogów jakie jadłam w swoim życiu - a w tej kwestii jestem naprawdę wymagająca ;-)



Na koniec zdecydowaliśmy się spróbować oscypków na gorąco z żurawiną - co prawda byliśmy już najedzeni, ale ta pozycja tak mocno nas skusiła, że w końcu jej ulegliśmy!
Tego połączenia smaków nie da się opisać - tego trzeba spróbować samemu. Naprawdę polecam, niebo w gębie. 


Jeśli tak jak ja zwracacie uwagę na detale i estetykę w lokalu to pewnie też zachwycilibyście się oryginalnym menu - stworzonym z drewna. Super pomysł!

Generalnie bardzo serdecznie polecam wszystkim planującym wyjazd do Zakopanego odwiedzenie tego miejsca (Bąkowo Zohylina), bo jest naprawdę warte uwagi. My na pewno tam wrócimy!

*





*

Sobota 

(tego dnia od rana padał deszcz, więc leniuchowaliśmy w pokoju, a późnym popołudniem postanowiliśmy wybrać się do polecanej nam cukierni i spacer po Zakopanym aż pod skocznię)


Typowe zdjęcie turystki w Zakopanym i wyjątkowo szykowna stylizacja! 

Wielka Krokiew spowita mgłą - bardzo nostalgiczny widok


Istna rozpusta - tyle cukrów na raz dawno nie przyjęliśmy!
Przy okazji polecamy serdecznie cukiernię Gabi Coctail Bar - przepyszne ciasta i gorąca czekolada! 





Wszystkie zdjęcia w poście zostały wykonane telefonami: Samsung Galaxy Core 2 oraz Sony Xperia M4 Aqua. 

Całusy, 
xoxo

7 komentarzy:

  1. Tatry są cudowne! Sama w tym roku byłam już dwa razy, a od 4 lat odwiedzam je co roku w wakacje. :) Dominiko, z jakiego miejsca robione są zdjęcia z widokiem na Dolinę Pięciu Stawów? Na co się kierowaliście?

    OdpowiedzUsuń
  2. Widoki zapierają dech w piersiach! :-D
    Pomarańczko czy korzystaliście z jakiegoś przewodnika czy wszelkie trasy i odległości sprawdzaliscie np za pomocą Google maps? :-)
    Daleko jest z Morskiego Oka na ten szczyt gdzie w tle znajduje się dolina pięciu stawów polskich?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja kiedyś też zakochana byłam w morzu, ale tym samym dziwnie zamknięta na góry. Może dlatego, że wszystko nad morzem jest łatwiejsze. Nie trzeba się wspinać, pocić, spacerować z ciężkimi plecakami, zgubić się w środku gór itd ;D tym samym traciłam całe górzyste piękno. Teraz nie rozgraniczam między górami,a morzem. kocham świat! Po prostu <3

    Cieszę się, że mogłaś wypocząć i tak naładować baterie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. przepiękne zdjęcia! przepiękne! powiedz, czym robione - jak przerobione? Może jakaś instrukcja?!
    Byłam w Zakopanym w sierpniu a już tak mi tęskno. Polecam szlak z kasprowego na czerwone wierchy. To było coś cudownego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też w tym roku postawiłam na góry :) powoli szykuję zdjęcia do wpisu :)
    I gratuluję przezwyciężenia swoich słabości :)

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Niemal identyczne ujęcie z Doliny Pięciu Stawów, jak pierwsze w Twoim wpisie, wisi u mnie na w ramce! Kocham te widoki z całego serca. Miło przenieść się tam na chwilę i powspominać własne wyprawy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze! ;)