20 lip 2016

Dziś powietrze pachnie jak ostatnie dni wakacji.


Północ. 
Nocną ciszę przerywają dźwięki muzyki, w której się zatracam. 
Znów mam tak wiele myśli w głowie, że nie wiem jak je pozbierać i w jakie słowa poubierać. 
Przeglądam zdjęcia przepełnione ciepłymi promieniami słońca i dociera do mnie, że... tęsknię. 
Tęsknię za tym, co było, za dniami, które już nigdy nie powrócą. Tęsknię za słońcem, które uparcie nie chce się pojawić, co chwila znika za chmurami. Tęsknię za zapachem lata sprzed lat. I przede wszystkim - tęsknię za ludźmi, którzy już dawno zniknęli z mojego życia. Wiem, że powroty do przeszłości nie są korzystne i nie wróżą raczej niczego dobrego, ale w takie noce jak dziś pozwalam sobie na odrobinę masochizmu. Przypominam sobie uśmiechy, kolory oczu, gładkość dłoni, zapachy... chłonę to wszystko i składam w jedną całość. Tak naprawdę to zbiór wszystkich tych elementów ukształtował mnie taką, jaka jestem. 
Wszystkie straty, zawody, rozczarowania, przepłakane noce uczą mnie czegoś nowego. Za każdym razem myślę, że jestem już odporna, że przecież przerabiałam to już tak wiele razy. Jednak każdy człowiek, który odchodzi z mojego życia pozostawia po sobie inny rodzaj pustki. Czasem jest to pustka bez dna, której niczym nie da się zapełnić, mimo wielu rozpaczliwie podejmowanych prób. 
Dziś godzę się z tym, że w moim sercu jest wiele takich pustych miejsc, do których mogę wlewać wiele uczuć, ale których i tak się nie pozbędę. Godzę się z tym, że ludzie odchodzą... ba, jestem pewna, że wiele ludzi odejdzie jeszcze nie raz. Nie oglądając się za siebie. Paląc mosty. Bez zbędnych sentymentów.
Ja jednak nigdy nie potrafiłam pójść naprzód bez zerkania w tył. Co prawda dziś zerkam coraz rzadziej. Smutna świadomość nieodwracalnego sprawia, że nie mam ochoty wracać do tego co było. A mimo to wspomnienia wypełzają na wierzch, oblepiają mi powieki. Nie jestem w stanie odwrócić od nich wzroku. 
Dlatego dziś zaszywam się pod kocem i pozwalam, aby wspomnienia przejęły nade mną kontrolę. 
Czasem wywołują drżenie dłoni, mocniejsze bicie serca, czasem gromki śmiech, najczęściej jednak rzewne łzy. Płacz to moje osobiste katharsis, którego już przestałam się wstydzić. 
Uwalniam się od nadmiaru emocji i czuję ulgę. 


"Czego żałują ludzie przed śmiercią?
Nie pracy, wycieczek, które się nie odbyły, czy innych przyziemnych marzeń, tylko utraconych relacji z bliskimi. Choroba pozwala je uporządkować. Niewiele już mamy do stracenia, więc odcinamy te relacje, które są dla nas niewygodne lub nas ranią. Walczymy o te, które zaniedbaliśmy. Nie myślimy już kategoriami, że coś trzeba albo wypada."

- ks. Jan Kaczkowski



Bywają dni, kiedy naprawdę ciężko jest mi uwierzyć, jak wiele się zmieniło. 
Czasami mam wrażenie, że cały świat stanął na głowie, a bywają chwile, kiedy wręcz przeciwnie - czuję, jakby się zatrzymał. Wtedy widzę wszystko w zwolnionym tempie i dopiero wtedy tak naprawdę w pełni kontempluję swoje życie. W tym momencie czuję, że życie to dar, z którego chcę skorzystać w stu procentach.

Czy Was też przeraża fakt, że kolejne dni upływają tak szybko? 
Ja niemalże gorączkowo staram się korzystać z nich jak mogę najlepiej, ale potem uświadamiam sobie, że przecież mogę też na chwilę zwolnić. Pozwolić sobie samej odpocząć, głównie od samej siebie. Wyłączyć mózg, pozwolić myślom płynąć swoim własnym rytmem, osunąć się w nicość i trwać w zawieszeniu. 
To wcale nie znaczy, że przeżywam swoje życie słabiej niż wtedy, gdy ciągle gdzieś pędzę. Ważne, żeby umieć się zatrzymać i nie winić siebie za to, że czasami ma się po prostu dość. Każdy z nas ma czasem dość - całego świata, innych ludzi, swoich własnych myśli. Każdy z nas ma także inny sposób na poradzenie sobie z taką sytuacją, z chwilowym brakiem chęci na cokolwiek. 
Ja dziś czuję, że zwalniam.... zatrzymuję się w miejscu, które jest moim azylem, wsłuchuję się w dźwięki nocy i jestem szczęśliwa. Ze wszystkim tym, za czym tęsknię i czego mi brak. 

Pierwsza z minutami.
Marzną mi stopy.
Czy to już ten czas?
Dziś powietrze naprawdę pachnie jak ostatnie dni wakacji... 


"Na razie jest smutno i bez przerwy pada deszcz."
Marek Hłasko, "Listy"





Zdjęcia, które zobaczycie to kolejny powrót do przeszłości.
Do czasów, kiedy chodziliśmy z aparatem po polach i łapaliśmy w kadry zachodzące słońce.
To były piękne chwile i teraz doceniam je jeszcze mocniej, niż kilka lat temu. 





"Prawdopodobnie, podobnie jak Tobie, mi także, nie wystarczy palców u rąk i stóp, by policzyć wszystkie klęski, które poniosłem, które poniosły mnie z tego kim byłem, w to kim jestem."









"A czy ty i ja nie zasługujemy na przebaczenie? Każdy zasługuje. Każdemu trzeba dać szansę zmienić siebie i wszystko, spróbować od nowa, jeszcze jeden raz, choćby ostatni."
— Dmitrij Głuchowski







"A może tak przed tym Twoim wymarzonym spokojnym, ustabilizowanym, wygodnym i ciepłym życiem daj sobie szansę na przygodę? Na chwilę zwątpienia. Na spontaniczność. Na wolność. Na odwagę. Na lenistwo. Na namiętność. Na miłość. Na satysfakcję. Na zdarte kolana. Na rozbijanie namiotu. Na lepkie od miodu całusy. Na piękno ciszy. Na silne ramiona. Na karuzelę w głowie. Na działanie. Na wzruszenie. Na prawdę. Uważaj tylko, bo może się okazać, że właśnie na to czekałaś."
— N. Belcik






"- Lubisz samotność?
- Lubię, nie sprawia mi ona bólu. Nie należę do osób, które rozpaczliwie zabiegają o kontakt, szczególnie jeśli ma on być płytki i nic niewnoszący. Często ludzie uciekają w zgiełk, akcję, bo bliskie spotkanie z samym sobą wydaje się przerażające. Dla mnie weekend w domu to zero problemu. Można posiedzieć, posłuchać muzyki albo nic nie robić, być i się nie bać."

— Katarzyna Nosowska







"Nie ma przypadkowych spotkań i ludzie też nie stają na drodze naszego życia, ot tak. Każdy człowiek zostaje nam dany po coś, aby czymś nas ubogacić, dopełnić, coś pokazać czy uświadomić. Poprzez ludzi dostajemy od życia tysiące szans na to, aby stać się lepszym człowiekiem lub aby temu człowiekowi pokazać coś, czego on do tej pory nie dostrzegł."

— Monika A. Oleksa - Samotność ma twoje imię







"Z nastaniem lata robię się smutny. Zdawałoby się, że blask letnich dni, choćby był cierpki, powinien sprawiać przyjemność tym, którzy nie wiedzą, kim są. Ale nie, mnie przyjemności nie sprawia. Zbyt duży jest kontrast pomiędzy kipiącą bujnością zewnętrznego życia a tym, co myślę i czuję (...)."
Fernando Pessoa







"Zawsze będzie coś, czego nie zrobiliśmy, jakaś zła decyzja, przegapiona chwila. Nie cofniesz czasu. Ale masz do dyspozycji cały ten czas, który jest teraz. Tę chwilę, ten dzień. Jeśli spędzisz go na myśleniu o tym, czego nie zrobiłeś wczoraj, też go stracisz. A przecież masz nad nim władzę. Jest cały twój."
— Liliana Fabisińska







Outfit:

Bluzka - Reserved / Spódnica - New Yorker / Sandały - House /
Torba - New Look / Naszyjnik - Em4You /




Zdjęcia Robert Winiarski 


* * * 


Dobranoc!


10 komentarzy:

  1. Cudowny post! ;)
    Ja też lubię czasem powracać to takich czasów... ;) Nawet jeśli jest to czysty masochizm, na pewno było również wartościową lekcją. ;)
    Trzymaj się ciepło! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację - takie chwile na pewno uczą nas czegoś o samych sobie:)
      Dziękuje, pozdrawiam!

      Usuń
  2. Za kim tak tęsknisz Pomarańczko? :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam te cytaty które dodajesz w postach - zdjęcia jak zawsze klasa :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam takie letnie klimaty!
    Wydaje mi się, że masz błąd w nazwisku jednego z autorów cytatu.
    Jeśli to ten sam Dimitrij co napisał Metro to powinno być Dimitrij Glukhovsky ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, nie sprawdzałam tego, tylko ściągnęłam z któregoś z fanpejdży :)

      Usuń
  5. Uwielbiam takie ujęcia pełne ciepła jakie daje słońce oraz Twój przepiękny uśmiech Pomarańczko ♥

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze! ;)