12 gru 2014

Nowości kosmetyczne - październik/listopad

Witam wszystkich serdecznie w to słoneczne, piątkowe popołudnie! Kto się cieszy z nadejścia weekendu równie mocno jak ja?! Przypuszczam, że praktycznie każdy :) 
Dziś mam dla Was podsumowanie kosmetycznych zakupów z ostatnich dwóch miesięcy. 
Zapraszam zatem do czytania i oglądania!

* * * 

Pielęgnacja:

1. Twarz


 Krem do twarzy to od pewnego czasu podstawa mojej pielęgnacji. Uświadomiłam sobie, że fakt posiadania cery tłustej wcale nie zwalnia mnie z obowiązku odpowiedniego nawilżania skóry, które jest szczególnie ważne w okresie jesienno-zimowym. Jako iż lubię testować nowe produkty, tym razem zdecydowałam się na zakup kremu Synergen, przeznaczonego do skóry mieszanej, który ma jednocześnie nawilżać i matowić. 
Co obiecuje producent?

"CHCESZ ZROBIĆ COŚ DOBREGO DLA SWOJEJ SKÓRY?
Pielęgnuj ją łagodnym, matującym kremem, który został opracowany specjalnie w odpowiedzi na potrzeby skóry mieszanej i skłonnej do zanieczyszczeń. Masło shea dostarcza jej codziennie intensywnego nawilżenia. Matująca formuła z cynkiem zapobiega błyszczeniu się skóry, dzięki czemu wygląda ona na delikatniejszą i bardziej równomierną. Odświeżający zapach trawy cytrynowej i bambusa sprawia, że codzienna pielęgnacja twarzy staje się wyjątkowym przeżyciem - i pozwala uzyskać promienistą cerę. Tolerancja produktu przez skórę została potwierdzona dermatologicznie. 
*zawiera cynk,
*poprawia wygląd skóry,
*nie zawiera parabenów"

Z czym się zgadzam?
Zapach faktycznie jest orzeźwiający, mi bardzo przypadł do gustu. Jednak sama formuła nie do końca mi odpowiada... Po nałożeniu na twarz czujemy dość nieprzyjemne "ściąganie", skóra faktycznie jest matowa, ale tylko przez jakiś czas. Potem niestety zaczyna się błyszczeć. Ja najczęściej używam tego kremu na noc, kilka razy zdarzyło mi się nałożyć go pod podkład i również się sprawdził, jednak nie lubię czuć na twarzy tego efektu maski, o którym już wspomniałam, dlatego zdecydowanie preferuję go na noc i wtedy sprawdza się super. 
Jeśli chodzi o konsystencję to jest bardzo zbita, masełkowata, dzięki czemu wystarczy mała ilość produktu do posmarowania całej twarzy. To sprawia, że jest wydajny, co przy jego stosunkowo niewielkiej cenie (8-10zł) jest dodatkowym plusem! 





Kolejna nowość w mojej kosmetyczce to Maska z zieloną glinką, firmy Ziaja, seria Nuno. 
Przyznam szszczerze, że najbardziej skusiła mnie jej cena (5-7zł). Ponadto bardzo lubię kosmetyki z Ziai, dlatego zwykle nie boję się, że dany produkt okaże się bublem - choć ostatnio niestety taki mi się trafił, ale o tym napiszę więcej w kolejnym poście.

Co mówi producent?

"Menu nuno: 
-glinka zielona, 
-ekstrakty z oczaru, białej herbaty, szałwii, 
-D-panthenol, 

Nuno przeciw pryszczom:
* wykazuje skuteczne działanie ściągające,
* wyraźnie zmniejsza rozszerzone pory, 
* łagodzi zmiany trądzikowe i normalizuje pracę gruczołów łojowych
* nawilża skórę oraz łagodzi podrażnienia,
* nie zatyka porów. 

Efekt nuno: 
redukcja sebum, 
redukcja świecenia się skóry - efekt mat."

Co do zapachu to jest dość neutralny, co mi osobiście najbardziej odpowiada w maseczkach. 
Niestety produkt jest mało wydajny, bo trzeba go nałożyć dość grubą warstwę na twarz. Czy spełnia wszystkie obietnice? Polemizowałabym, aczkolwiek całkiem dobrze oczyszcza skórę, wygładza ją, faktycznie nieco matuje. Niestety nie używam jej na tyle regularnie, by móc stwierdzić, czy łagodzi zmiany trądzikowe.

A dlaczego nie używam tego produktu regularnie?
Odpowiedź jest prosta! Mam zbyt wiele innych do testowania!

W przeciągu ostatnich dwóch miesięcy kupiłam mnóstwo maseczek i peelingów w saszetkach.
Nie wszystkich używałam, ale podzielę się swoją opinią na temat tych, które już wykorzystałam. 


 Peeling gruboziarnisty do cery mieszanej, tłustej i trądzikowej firmy Bielenda to produkt idealnie dopasowany do moich potrzeb. Odświeża moją skórę, oczyszcza z sebum, wygładza, matowi. Bardzo lubię ten produkt i z pewnością sięgnę po niego w przyszłości - niestety nie orientuję się, czy występuje w większej pojemności, nie wiecie może?



Kolejny strzał w 10, to peeling gruboziarnisty (przekonałam się do takowych!), z minerałami morskimi i drobinkami orzecha, z Perfecty. Według mnie nie jest to typowy zdzierak, który sprawia, że skóra po jego zastosowaniu robi się czerwona, przynajmniej u mnie nie pojawiło się nic podobnego. Jest idealnie zrównoważony - ani zbyt słaby, ani za mocny. Drobinki są dość spore, kolor niezbyt zachęcający, ale przecież nie o to w tym chodzi, każdy w maseczce na twarzy wygląda jak potwór z bagien :D
Ważne jest działanie, które w przypadku tego produktu jest jak najbardziej zadowalające. Dodatkowym plusem jest fakt, że jedna saszetka wystarczy na 3-4 stosowania, zależnie od tego, jak grubą warstwę chcecie nałożyć na twarz. Ja polecam! 



Osławiona Maska oczyszczająca z glinką szarą z Ziai... faktycznie jest tak dobra, jak o niej mówią! Zrobiła wszystko to, co miała zrobić, ja jestem zachwycona i bardzo żałuję, że nie ma pełnowymiarowego produktu :( 


I trzech ostatnich produktów jeszcze nie używam, dlatego napiszę Wam to, co o każdym z nich mówi producent:


 Synergen maseczka przeciwtrądzikowa
"Czy chcesz pozbyć się trądziku? Maseczka przeciwtrądzikowa oczyszcza skórę aż do głębi porów. Specjalna formuła z kwasem salicylowym zapobiega rozmnażaniu się bakterii. Skóra zostaje odświeżona i jednocześnie zdezynfekowana. Po oczyszczeniu skóry nałożyć równomiernie na twarz i delikatnie rozetrzeć. Omijać przy tym obszary wokół oczu i ust. Odczekać 15 minut aż do wyschnięcia, a następnie zmyć ciepłą wodą." 



Peeling Siarkowa Moc drobnoziarnisty do skóry z niedoskonałościami
"Głęboko, a jednocześnie bardzo delikatnie oczyszcza skórę z martwych komórek, usuwa zanieczyszczenia i zmniejsza szorstkość skóry. Starannie dobrane składniki preparatu delikatnie ścierają zmniejszając widoczność zaskórników, regulują poziom nawilżenia i wydzielania sebum, przyspieszają regenerację komórek. Doskonale oczyszczona skóra swobodnie oddycha, a składniki aktywne zawarte w kosmetykach łatwiej wnikają w jej głąb. Po zastosowaniu peelingu skóra jest odświeżona, wygładzona i dobrze nawilżona. Dzięki delikatnej formule nie podrażnia i nie uszkadza naskórka. Składniki aktywne:
- peelingujące drobinki,
-mocznik,
-siarka,
-gliceryna (...)"


Barwa Siarkowa - maseczka siarkowa antytrądzikowa
"Co robi? 
- łagodzi objawy trądziku,
- reguluje wydzielanie sebum, 
- oczyszcza i zwęża pory,
- delikatnie złuszcza naskórek,
- wygładza i matuje skórę,
- nie podrażnia. 
Jaki daje efekt? 
* skóra dłużej pozostaje matowa,
* zyskuje równomierny koloryt,
* naskórek jest zregenerowany, 
* blizny potrądzikowe są mniej widoczne."

2. Ciało 


 Cukrowy peeling do ciała Tutti Frutti rozczulił mnie swoim designem, wygląda przepysznie!!! Pachnie równie cudownie, aż mam ochotę zjeść jego zawartość. Jeśli chodzi o sam produkt - podoba mi się jego zbita formuła, jednak co do efektów... sama nie wiem, czy jestem zadowolona, czy nie. Fakt, że dobrze nawilża, ale pozostawia po sobie tłusty film, co nie do końca mi odpowiada. Jednak raz na jakiś czas - jest super! Szczególnie, że tak pięknie prezentuje się na półce :)



3. Włosy 


Muszę przyznać, że w kwestii włosów w ostatnich miesiącach jestem bardzo oszczędna. Nie kupuję nic nowego, nie chce mi się używać odżywek i masek zbyt często, więc zwykle tylko je myje i na tym ogranicza się moja pielęgnacja :D 
Jedyny produkt jaki zakupiłam to Odżywka intensywna odbudowa z Ziai. Mam już maskę z tej serii i sprawdza mi się świetnie, więc postanowiłam dać szansę także odżywce. Jednak dopiero po powrocie do domu zauważyłam, że jest to produkt bez spłukiwania.. nie przepadam za takimi, bo mam wrażenie, że obciążają mi włosy. Dlatego używam ją jak zwykłą odżywkę i póki co nie jestem zbytnio zachwycona - odżywka jak odżywka. 

Kolorówka:

1. Paznokcie

Jesień i zima to czas apokalipsy dla moich paznokci, które są w stanie tak tragicznym, jak nigdy. 
Łamią się, rozdwajają... ciężko mi je zapuścić, a gdy już się uda, to zwykle jeden/dwa paznokcie się łamią i muszę spiłować resztę. Bardzo wkurzające, przyznacie sami. (Pisząc te słowa... oczywiście złamał mi się paznokieć. Klątwa?)
Na pewno i ja jestem w jakiejś części winna temu, że moje paznokcie są w takim, a nie innym stanie. Ciężko mi się zmobilizować do używania odżywek, rzadko je maluje. Jednak jak zdarzy mi się to zrobić od wielkiego dzwonu, to używam dwóch nowości:



Czarny lakier jest idealny na każdą porę roku, jednak jesienią i zimą bardziej pasuje do otaczającej nas aury. Ten z Wibo, który kupiłam w czasie promocji w Rossmannie (1+1), ma bardzo ciekawą fakturę, imitującą skórę. Zaś drugi, miętowy, powinien być zarezerwowany raczej na wiosnę i lato, ale przecież zasady są po to, aby je łamać. 


2. Oczy


Z racji tego, iż przez całe swoje dotychczasowe 21letnie życie używałam tuszy z Oriflame, poczułam silną potrzebę zmian i postanowiłam wypróbować coś innego. Wybór padł na tusz z Maybelline The Rocket Volum', głównie ze względu na dość dużą szczoteczkę, która idealnie rozczesuje moje rzęsy. Jestem bardzo zadowolona z tego produktu, nie mogę się do niczego przyczepić. 



Od dawna szukałam korektora pod oczy, który będzie w stanie zakryć moje wieczne wory. Postanowiłam wypróbować tego z Maybelline Affinitone i po raz kolejny był to strzał w 10! 
Polubiłam ten produkt już od pierwszej aplikacji. Bardzo dobrze się roprowadza, faktycznie zakrywa cienie (może nie całkowicie, ale w stopniu, który mnie zadowala), wyrównuje koloryt skóry. Jedyna rzecz, do której mogę się przyczepić to to, że trochę przesusza mi skórę pod oczami, ale być może jest to wina zbyt słabego nawilżenia. Generalnie jestem bardzo zadowolona, to mój najlepszy korektor jak do tej pory! 



Jeśli chodzi o paletę cieni to moim ulubieńcem jest Czekoladka - Death by Chocolate, o której więcej napisałam TUTAJ :


3. Usta 


Nie byłabym sobą, gdybym na promocji nie kupiła nowego produktu do ust, a jakże!
Tym razem wybór padł na pomadkę z Wibo Glossy Temptation, w bardzo ładnym, zgaszonym kolorze - połączenie wina i różu. Szczególnie przypadło mi do gust luksosowe opakowanie, które ładnie prezentuje się w kosmetyczce. 





To już wszystkie produkty, które nabyłam na przełomie ostatnich dwóch miesięcy.
Koniecznie pochwalcie się, co Wam udało się dorwać, jakie produkty polecacie, a może macie coś z mojej listy?
Gorąco całuję i pozdrawiam,
xoxo 







14 komentarzy:

  1. A to ja skomentuję :) Jeśli chodzi o tutti-frutti miałam koncentrat do kąpieli, był wiśniowy i pachniał oszałamiająco, raz na jakiś czas bardzo polecam :) Tusze do rzęs z Maybelline są stałą pozycją w mojej kosmetyczce, teraz mam akurat ten, co Ty i chwalę sobie, to już któryś z kolei. A co do odżywki do włosów z Ziai - ona jest zarazem i do spłukiwania i bez, ale jeżeli chcemy używać jej ze spłukiwaniem, to musi ona być na włosach 3-5 minut. Ja rozwiązuję to w ten sposób, że po prostu zaczynam wszelkie ablucje od mycia głowy i nałożenia odżywki, ratuje mnie to przed późniejszym staniem pod prysznicem z zegarkiem w ręku, bo zamiast np. pięciu minut gapienia w ścianę wytrzymalam dwie a to za mało... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OOO heja Agata :D
      haha, dobry patent! mi się ostatnio wiecznie spieszy, może to dlatego nie używam masek i odżywek, ale włosy o dziwo nie cierpią :D

      Usuń
    2. ile kosztuje ta odżywka z Ziaji? ;)

      Usuń
    3. Ja zapłacilam 6 zł w Drogerii Laboo w Janowie :)

      Usuń
  2. Mam pytanko gdzie kupujesz te wszystkie produkty z ziaji ? Najczesciej chodze do rossmana, ale niestety kosmetykow z ziaji jest tam malo ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat maskę i odzywkę kupiłam w Janowie, w Galerii Laboo :) w Rossmannach fakt, nie ma ich zbyt wiele, ale te saszetki powinny być. Generalnie polecam sklepy firmowe Ziai - w Lublinie są w Tesco i w Felicity :)

      Usuń
  3. a w Naturze teraz do -40% na wszystkie produkty Maybelline :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ;) jak nie w Rossmannie to w Hebe i teraz Natura :D spoko :)

      Usuń
    2. z Rimmel teraz jest obniżka -40% :)

      Usuń
    3. w Naturze*

      Usuń
  4. tusze z Maybelline uwielbiam, obecnie mam żólty, wcześniej miałam różowy :) a co do zakupów to skromnie w tym miesiącu haha kupiłam jedynie puder sypki, dwa lakiery do paznokci, plyn micelarny z Lirene i uwaga uwaga uwaga wyczekiwaną szczotkę TT :D to byłoby na tyle :P / monii

    OdpowiedzUsuń
  5. miałam sporo z wymienionych wyżej produktów i muszę napisać,że do dzis je stosuję! u mnie bardzo dobrze sprawdza się odżywka do włosów:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Mogłabyś napisać jaki numer ma ta szminka z wibo? Bardzo podoba mi sie jej kolor i chętnie bym kupiła :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze! ;)