Witam wszystkich po dłuższej przerwie! Jak wiecie, dnia 1 października rozpoczął się rok akademicki, w związku z czym niestety ilość mojego wolnego czasu wyraźnie się zredukowała. Do tego doszły jesienne wahania nastrojów, aklimatyzacja. Brakowało mi sił i energii do tego, by coś tu wstawić. Chciałabym Wam obiecać, że to się już nie powtórzy i że będę tu częściej - ale niestety nie mogę tego zrobić. Studia są najważniejsze, wszystko inne schodzi na dalszy plan. Oczywiście w miarę możliwości będę dodawać wpisy, jednak nie mogę zagwarantować, że będą one regularne i systematyczne. Mam nadzieję, że zrozumiecie moje nastawienie i że mimo wszystko będziecie cierpliwie czekać na nowe posty.
Przejdźmy do tego, co chciałam Wam dziś pokazać. Mianowicie - kilka kosmetycznych nowości.
* * *
1. Pielęgnacja twarzy
W kwestii pielęgnacji twarzy jestem otwarta na nowości i chętnie testuje nowe produkty.
Powyższy peeling znalazłam w Rossmannie, akurat był przeceniony, więc stwierdziłam - czemu nie!
Jednak niezbyt dokładnie zapoznałam się z opisem produktu i kupiłam enzymatyczny, do skóry wrażliwej, zamiast gruboziarnisty do tłustej, którą mam. Mówi się trudno! Używałam go już kilka razy i muszę powiedzieć, że jestem zachwycona tym zapachem, który jest mocno perfumowany, ale mi bardzo odpowiada. Produkt jest wydajny, ma gęstą konsystencję i delikatne działanie. Nie podrażnił mojej skóry, pozostawił ją gładką i nawilżoną. Jeśli któraś z Was miała do czynienia z tym, albo innym produktem z tej serii - koniecznie dajcie mi znać!
Kupiłam całą serię Oriflame Love Nature z olejkiem z drzewa herbacianego, przeznaczoną do cery tłustej.
Zapach jest dość specyficzny, jednak mi nie przeszkadza.
Maseczkę z glinką uwielbiam, działa na mojej skórze cuda! Oczyszcza, wygładza, matowi. Gdybym mogła - używałabym jej codziennie.
Przyznam szczerze, że z toniku jestem najmniej zadowolona jeśli chodzi o całą trójkę.
Faktycznie, oczyszcza twarz z sebum, ale co z tego, skoro pozostawia ją błyszczącą jak latarnia morska...
Żel ma delikatną konsystencję, pozostawia twarz oczyszczoną i gładką. Dobry produkt, spełniający swoją funkcję.
2. Pielęgnacja włosów
Jeśli chodzi o włosy to moim podstawowym produktem do pielęgnacji jest serum na końcówki, o którym wspominałam Wam już wielokrotnie. U mnie sprawdza się super, chociaż wiadomo - nic nie zastąpi tradycyjnego podcięcia zniszczonych końcówek.
Nowością w mojej pielęgnacji jest maska Gloria, kupiona w Auchan'ie za niecałe 6 zł. Ma super zapach, chociaż konsystencja jest dość rzadka, przez co trochę spływa z włosów. Jednak działanie jest tak rewelacyjne, że wybaczam tę drobną niedogodność. Włosy są po niej miękkie, gładkie, lejące się i jednocześnie grube, nie oklapnięte. Zdecydowanie mój najnowszy hit!
Próbki masek Biovax to super pomysł na sprawdzenie, czy te produkty dobrze działają na nasze włosy. Można je dostać np. w Superpharm za niewielką cenę. Póki co nie miałam okazji użyć tych, które widzicie, jednak niebieską z proteinami mlecznymi (TUTAJ) mogę Wam serdecznie polecić, jest rewelacyjna i za jakiś czas na pewno skuszę się na pełnowymiarową wersję.
3. Produkty kolorowe.
W kwestii eyelinerów nie mam zbyt wielkiego doświadczenia, ponieważ odkąd pamiętam używam tych z Oriflame. Ostatnio zamówiłam nowość z serii The One i muszę przyznać, że jest naprawdę BARDZO trwały. Kreski trzymały się cały dzień, czerń była intensywna, nie wycierała się, nie zbladła. Jeśli umiecie wykonywać precyzyjne kreski to ten produkt z pewnością będzie Wam dobrze służył!
I na koniec dwie pomadki, również z Oriflame.
Pierwsza, różowa jak malina, druga - bardziej koralowa.
Niestety w tym momencie nie mogę podać Wam konkretnych numerków, ale przypomnijcie mi, a na pewno to zrobię :)
A co ciekawego Wy ostatnio "wyhaczyłyście"?
Podzielcie się swoimi zakupowymi nowościami i opiniami.
Całuję!
apropo maski glorii, podobno jeszcze fajniejsze efekty daje, gdy się ją wymiesza z jakimiś naturalnymi składnikami typu jajko : )
OdpowiedzUsuńTeż zastanawiałam się nad eye-linerem z Ori, chyba następnym razem się skuszę :)
OdpowiedzUsuń