
I chociaż od mojego majówkowego wyjazdu minęło już 20 dni, to emocje, które czuję, są wciąż jak najbardziej aktualne.
Wciąż drży mi serce z poruszenia, które aż trudno wyrazić słowami.

Rok temu zakochałam się bez pamięci w
górach i od tamtej pory wspominam ze łzami w oczach tamten wyjazd, który
był początkiem czegoś całkiem nowego. Rok temu we wrześniu, zobaczyłam
siebie inną: silniejszą, mądrzejszą i dojrzalszą. Teraz wiem, że to
właśnie góry nauczyły mnie wielu rzeczy...ale szczególnie pokory i
wyrozumiałości dla siebie samego. To nic, że czasem się potykam i
boleśnie upadam. To nic, że popełniam błędy - często te same po kilka
razy. To nic, że czasem wątpię w świat, w ludzi, w dobro. To nic, że
czasami tracę wiarę i nadzieję na lepszy czas. W górach to wszystko
przestaje mieć znaczenie. Skupiasz się na tym, by wyrównać swój oddech,
żeby postawić kolejny krok tak, żeby nie upaść. Skupiasz się na tym, aby
dojść do wyznaczonego sobie celu i nie ma znaczenia, czy zrobisz to
szybciej czy wolniej, z przerwami czy bez. Ważne jest, że wciąż idziesz,
pniesz się do góry. Zaciskasz zęby, gdy czujesz ból i idziesz dalej,
nie zważając na niego. Nie rozklejasz się, nie analizujesz tysiące razy
tego, czy postawiony przed chwilą krok był poprawny. Wokół siebie masz
przestrzeń i tę niezwykłą ciszę, która aż dzwoni ci w uszach. Patrząc w
dal czujesz się po prostu szczęśliwy, że dałeś radę, że dotarłeś do
celu, że jesteś tam, gdzie chciałeś być patrząc z dołu. Zdobywanie góry
jest dla mnie analogiczne z mądrym przeżywaniem swojego życia. Pokornym,
wytrwałym, pełnym wzruszeń, porażek, ale i małych sukcesów, których
suma przewyższa każdy najmniejszy upadek. Dlatego będę tam wracać, za
każdym razem, gdy tylko będę miała taką możliwość. Żeby dalej odkrywać
samą siebie, żeby przekraczać swoje granice, żeby mądrze uczyć się życia
i docierania do wyznaczonych sobie celów. Moja miłość do gór rozbudziła
we mnie kolejną: do pełnego przeżywania życia takim jakie jest, z pełną
świadomością tego, że nigdy nie będzie idealne, ale będzie moje własne.
Bo tak naprawdę w ogólnym rozrachunku nie jest ważne to, ile rzeczy posiadasz ani jak wyglądasz.
Kiedy jestem w górach dobra materialne przestają mieć dla mnie jakiekolwiek znaczenie. Nie zwracam uwagi na to, czy wyglądam ładnie, czy mam perfekcyjnie wykonany makijaż, czy nie odstają mi włosy, czy nie ubrudziłam sobie ciuchów. W górach obnaża się każda słabość ludzkiej natury. Tak naprawdę to właśnie wędrówka na szczyt uświadamia nam nasze wady. Naszą niecierpliwość, brak wytrzymałości, brak kondycji, brak samozaparcia. Pniesz się w górę i myślisz, że tak naprawdę wcale nie jesteś tak silny, jak ci się wydawało. Wcale nie jesteś taki doskonały, wcale nie osiągnąłeś wiele, wcale nie powinieneś czuć się lepszy od innych. W górach każdy jest równy. Każdy pokonuje tę samą drogę, bo nie ma drogi na skróty. Jest tylko wyboista ścieżka w górę. Musisz uważać na każdy krok, który stawiasz i w tym momencie to, w jaki sposób postawisz stopę jest najważniejszą kwestią twojego życia. Jednak kiedy w pocie czoła docierasz na szczyt i patrzysz przed siebie... Wszystkie troski dnia codziennego ulatują, a ty wpatrujesz się w najpiękniejsze wytwory natury i tak po prostu cieszysz się, że możesz tu być i chłonąć te widoki. Cieszysz się, że żyjesz, że oddychasz, że masz dwie ręce i dwie nogi, które pozwoliły ci wdrapać się na szczyt. Nie myślisz już o tym, jak wiele razy chciałeś zwątpić, zawrócić, rzucić się w przepaść. Nie pamiętasz potu, który oblewał całe twoje ciało, nie pamiętasz o obtartych kostkach, spuchniętych stopach, obolałych kolanach. Wszystko przestaje mieć znaczenie, w tej jednej magicznej chwili jesteś tylko ty i przestrzeń. Bezgraniczna przestrzeń, wobec której jesteś bardzo mały, ale ogromny duchem. Bo nareszcie uświadamiasz sobie, że chcesz być lepszy. Patrząc w dal podejmujesz decyzję, która dodaje ci skrzydeł. Schodząc w dół czujesz się wolny jak ptak, szczęśliwy i beztroski niczym dziecko. To góry napełniają cię taką energią. Energią, której nie da się kupić. Która jest bezcenna. Na którą musisz sam zapracować, pokonując kilometry w pocie czoła.
Bo w życiu nie ma nic za darmo. Dlatego jeśli chcesz nareszcie poczuć się szczęśliwy - zrób coś. Nie siedź w miejscu, nie gap się w sufit. Wyjdź z domu. Spójrz w niebo. Zacznij od rzeczy małych, banalnych, od drobnostek, których być może nawet nie zauważasz, a które naprawdę mogą napawać radością. Wierzę, że potrafisz. Wystarczy tylko szerzej otworzyć oczy...
A potem wybierz się w góry, wdrap się na szczyt i przeżyj to sam.
Jestem pewna, że wrócisz z niesamowitym poczuciem spełnienia i szczęścia.
Ja już nie mogę się doczekać kolejnej wyprawy w góry, nie mogę się doczekać, by kolejny raz wypluwać płuca w drodze na szczyt, żeby potem mocno zaciągnąć się górskim powietrzem, gdy dotrę do wyznaczonego celu. Tymczasem spoglądam na zdjęcia i odnajduję w nich swoje szczęście.
Nie mogłabym się nim z Wami nie podzielić.
Bo tak naprawdę w ogólnym rozrachunku nie jest ważne to, ile rzeczy posiadasz ani jak wyglądasz.
Kiedy jestem w górach dobra materialne przestają mieć dla mnie jakiekolwiek znaczenie. Nie zwracam uwagi na to, czy wyglądam ładnie, czy mam perfekcyjnie wykonany makijaż, czy nie odstają mi włosy, czy nie ubrudziłam sobie ciuchów. W górach obnaża się każda słabość ludzkiej natury. Tak naprawdę to właśnie wędrówka na szczyt uświadamia nam nasze wady. Naszą niecierpliwość, brak wytrzymałości, brak kondycji, brak samozaparcia. Pniesz się w górę i myślisz, że tak naprawdę wcale nie jesteś tak silny, jak ci się wydawało. Wcale nie jesteś taki doskonały, wcale nie osiągnąłeś wiele, wcale nie powinieneś czuć się lepszy od innych. W górach każdy jest równy. Każdy pokonuje tę samą drogę, bo nie ma drogi na skróty. Jest tylko wyboista ścieżka w górę. Musisz uważać na każdy krok, który stawiasz i w tym momencie to, w jaki sposób postawisz stopę jest najważniejszą kwestią twojego życia. Jednak kiedy w pocie czoła docierasz na szczyt i patrzysz przed siebie... Wszystkie troski dnia codziennego ulatują, a ty wpatrujesz się w najpiękniejsze wytwory natury i tak po prostu cieszysz się, że możesz tu być i chłonąć te widoki. Cieszysz się, że żyjesz, że oddychasz, że masz dwie ręce i dwie nogi, które pozwoliły ci wdrapać się na szczyt. Nie myślisz już o tym, jak wiele razy chciałeś zwątpić, zawrócić, rzucić się w przepaść. Nie pamiętasz potu, który oblewał całe twoje ciało, nie pamiętasz o obtartych kostkach, spuchniętych stopach, obolałych kolanach. Wszystko przestaje mieć znaczenie, w tej jednej magicznej chwili jesteś tylko ty i przestrzeń. Bezgraniczna przestrzeń, wobec której jesteś bardzo mały, ale ogromny duchem. Bo nareszcie uświadamiasz sobie, że chcesz być lepszy. Patrząc w dal podejmujesz decyzję, która dodaje ci skrzydeł. Schodząc w dół czujesz się wolny jak ptak, szczęśliwy i beztroski niczym dziecko. To góry napełniają cię taką energią. Energią, której nie da się kupić. Która jest bezcenna. Na którą musisz sam zapracować, pokonując kilometry w pocie czoła.
Bo w życiu nie ma nic za darmo. Dlatego jeśli chcesz nareszcie poczuć się szczęśliwy - zrób coś. Nie siedź w miejscu, nie gap się w sufit. Wyjdź z domu. Spójrz w niebo. Zacznij od rzeczy małych, banalnych, od drobnostek, których być może nawet nie zauważasz, a które naprawdę mogą napawać radością. Wierzę, że potrafisz. Wystarczy tylko szerzej otworzyć oczy...
A potem wybierz się w góry, wdrap się na szczyt i przeżyj to sam.
Jestem pewna, że wrócisz z niesamowitym poczuciem spełnienia i szczęścia.
Ja już nie mogę się doczekać kolejnej wyprawy w góry, nie mogę się doczekać, by kolejny raz wypluwać płuca w drodze na szczyt, żeby potem mocno zaciągnąć się górskim powietrzem, gdy dotrę do wyznaczonego celu. Tymczasem spoglądam na zdjęcia i odnajduję w nich swoje szczęście.
Nie mogłabym się nim z Wami nie podzielić.
* * *
Gubałówka


"Góry są miejscem szczególnym, gdzie wraz ze wzrostem
wysokości stopniowo zanika życie. Moment, w którym życie zanika, lub odwrotnie
– w którym się ono pojawia, jest źródłem szczególnego objawienia, a zatem
pewnego zdumienia i refleksji.(...) Nigdy nie zapomnę chwili po jednej z
wypraw, kiedy po 5 dniach samotnego marszu przez lodowce Biafo i Hispar
natknąłem się na pierwsze łajno krowie, które poruszyło mnie nieomal do
łez."
Wojciech Kurtyka

"Góry rozpaliły w sercach naszych przepotężny ogień
namiętności, największego skarbu, danego człowiekowi. Bo tylko wielka
namiętność potrafi oderwać życie człowieka od szarzyzny bytowania i podnieść je
ku wyżynom, skąd widać już jasne zorze nieśmiertelności"
Roman Kordys







*
Dolina Chochołowska











Dolina Chochołowska






"Góry stanowią wspaniały teren zdobywania tej mocy, która zdobyta w górach potem owocuje w dolinach. Dopiero w życiu na dolinach spełnia się wartość gór i sprawdza się ich wpływ na człowieka."
ks. Roman E. Rogowski


Są i krokusy!

Najlepsza szarlotka w schronisku na Polanie Chochołowskiej,
gorąco polecam! <3
Dolina Jaworzynki
Hala Gąsienicowa
Czarny Staw Gąsienicowy


Kuźnice

"W górach musisz wykonać pewien wysiłek bez
zapłaty. Jest to mistyka, szukanie czegoś wyjątkowego. Do tego trzeba mieć
wyobraźnię i filozofię życiową. Nie każdego na to stać, nie każdemu się chce.
Bo w górach nie ma granic, tam się szuka wolności. A samo przebywanie w górach
łagodzi, eliminuje agresję. Są elementy rywalizacji,ale rywalizacji z
wyznaczonym celem, a nie z przeciwnikiem."
Krzysztof Wielicki

"Szczyt góry zmusza do podniesienia wzroku.
Jest jakby palcem wskazującym na niebo, odsyła do zenitu, a więc do światła, do
niedostępności, do transcendencji w stosunku do horyzontu w jakim poruszamy się
na co dzień. Góra wraz ze swym szczytem niemal przeszywającym niebo,
odwzorowuje wyprostowaną postawę człowieka, który podniósł się z nicości ziemi.
Jest pewnego rodzaju symbolem zwycięstwa na siłą ciążenia."
Gianfranco
Ravasi


"Żeby być dobrym człowiekiem i wspinaczem, trzeba zrozumieć siebie i pozwolić na odczuwanie różnych stanów. Ale jak możesz zrozumieć siebie, żyjąc w świecie, w którym wszystko jest zorganizowane i który we wszystkim cię wyręcza? Jeśli jest ci zimno, włączasz ogrzewania. Jeśli jest ci smutno, włączasz telewizor i oglądasz zabawny program. Czasami, żeby nauczyć się siebie, musisz być daleko od miejsca, w którym czujesz się bezpieczny. Przebywanie w takim miejscu daje ci możliwość zrozumienia tego, czego się boisz, z czego jesteś dumny i świadomość tego, co możesz zrobić, a czego nie."
Simone Moro

"Góry to zamienione w skały wykrywacze kłamstw,
pozwalające człowiekowi poznać samego siebie, a także innych. Każdy musi kiedyś
zrzucić maskę. Wszystkie cechy charakteru tworzące osobowość, w ekstremalnych
warunkach wychodzą na światło dzienne w skoncentrowanej formie."
Stefan Głowacz

"Wejście w góry jest mistycznym przeżyciem pozytywnym.
Ułatwia akceptację negatywnych stron życia: starzenia się, słabnięcia,
choroby...Wejście na szczyt jest oczyszczeniem z neurotycznych skutków
codziennego życia – z bycia pochłoniętym małymi sprawami. Stres wysysa z Ciebie
cały ten niepotrzebny absurd. Po wejściu na szczyt ludzi doznają uczucia
odświeżenia i odnowy. Po powrocie do codziennej egzystencji jesteś zwykłym
człowiekiem, a nie znerwicowanym zwierzęciem. Poza tym uprawianie wspinaczki to
możliwość odkrywania prawdy o samym sobie. Moje rozumienie życia jest
ukształtowane przede wszystkim przez góry."
Wojciech Kurtyka


"Góry sprzyjają pokorze, czyli prawdzie o
sobie samym. Uczą jej miedzy innymi przez to, że człowiek zmęczony wspinaniem
nie ma ani sił, ani chęci, by udawać, by ukrywać swoja prawdziwą
twarz."
ks. Roman Rogowski

"Ilekroć mam możność udać się w góry i podziwiać
górskie krajobrazy, dziękuję Bogu za majestat i piękno stworzonego świata.
Dziękuję Mu za Jego własne piękno, którego wszechświat jest jakby odblaskiem,
zdolnym zachwycić wrażliwe umysły i pobudzić je do uwielbienia Bożej wielkości.
W górach znajdujemy nie tylko wspaniałe widoki, które można podziwiać, ale
niejako szkołę życia. Uczymy się tutaj znosić trudy w dążeniu do celu, pomagać
sobie wzajemnie w trudnych chwilach, razem cieszyć się ciszą, uznawać własną
małość obliczu majestatu i dostojeństwa gór."
Jan Paweł II


"Kiedy jestem w górach nie istnieje świat zewnętrzny, zgiełk i pośpiech Jest tylko natura i życie razem z jej rytmem. Ktoś może powiedzieć, że to tylko mój wymysł, bo przed życiem się nie ucieknie. Zależy kto co nazywa życiem. Ledwie wrócę do domu, już tęsknię do kolejnych przygód."
Piotr Morawski (felieton Dlaczego się wspinam)






"Góry są w nas i przybywamy do nich dla nich
samych. By poczuć ich bliskość, wielkość, majestat. Zresztą, każdy w nich szuka
czegoś innego. Dla niektórych są sposobem na życie, dla innych ucieczką. Mogą
też być drogim sercu wspomnieniem i wieczną tęsknotą."
Wojciech
Lewandowski


"Gdyby najkrócej określić to, co właściwie wciąż
ciagnie mnie w góry, to jest to – przyjemność. Przyjemność pojawia się wtedy,
gdy nie myśli się jedynie o wejściu na wierzchołek, ale gdy np. idąc po
lodowcu, człowiek zaśpiewa, zaśmieje się, czy zrobi komuś jakiś kawał. Jest też
w górach tyle piękna i w tylu postaciach, że trudno to wyrazić. Jest to urlop
od spraw codziennych i oddalenie się od nich, choć nie oznacza to ucieczki, a
tylko potrzebny względem nich dystans."
Wanda Rutkiewicz



* * *
xoxo
xoxo
Cudownie, sama pojechałabym w góry po przeczytaniu tego tekstu, faktycznie- można w nich znaleźć wiele analogii do naszego życia. Piękny post! :)
OdpowiedzUsuńużyłaś cudownego opisu który jest analogią do tego co aktualnie przeżywam i hell, aż się wzruszyłam czytając Twój post. był piękny, zdjęcia również, byłam w tych miejscach i jedyne co, to wzbudziły setkę kolejnych emocji. dziękuję Ci! || skydancing.pl
OdpowiedzUsuńI ja ruszam w tym roku ponownie :) a we wrześniu/październiku na pewno też w Bieszczady. Jeszcze boję się trochę wejść np na Giewont, bo mam trochę uraz do łańcuchów, ale mamy już plany na różne trasy :) Najlepsze jest to, że nie da się powiedzieć w połowie trasy "nie idę dalej", bo przecież nie zostaniemy tam do następnego dnia i wtedy właśnie pokonujemy swoje słabości - tak jak pisałaś :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam !
~ mój blog ~
Po obejrzeniu zdjęć i przeczytaniu Twojego wpisu mój poziom „chcę tam w końcu wrócić” wzrósł do maksimum. Cudowne miejsca, niezapomniane przeżycia i ten świeży zapach górskiego powietrza...ach! Rozmarzyłam się, a tu sesja za pasem :((
OdpowiedzUsuń