come back to...sh!

Jeśli ktoś powiedziałby mi rok temu o tej samej porze, że w wakacje 2013 ani razu nie pójdę do ciuchlandu, to chyba bym go wyśmiała! No gdzież, ja, najrzetelniejsza fanka takich instytucji?! A jednak! Przez całe dwa miesiące ani razu nie przyszłam do domu obładowana torbami, ale dziś postanowiłam to zmienić i było warto. Ciuchów było mnóstwo, wybór bardzo duży, choć i tak ubolewam nad tym, że większość ubrań jest na mnie za duża :( Jednak nie można mieć wszystkiego, dlatego cieszę się, że w ogóle udało mi się coś złowić, po takiej przerwie mogłam wypaść z rytmu :D Za pomoc dziękuję oczywiście mojej wiernej kompance - Milka, jesteś niezastąpiona, nawet wtedy, gdy kupujesz najlepsze ciuchy z całego sklepu!:*

Zobaczcie sami, co wpadło dziś w moje ręce: 

* * * 

 koszulka w stylu BOHO :D idealnie podkreśli wakacyjną opaleniznę.

idealne połączenie kolorów, klasyka, w dodatku TopShop ;) nie mogłam się oprzeć.

 (przepraszam, że taka pomięta, ale nie miałam siły prasować)

 kolor, fantazyjne wycięcia po bokach no i oczywiście nadruk - kupuje w całości! totalnie w moim stylu;)

motyw jaskółek na ubraniach jest modny od dłuższego czasu, fajnie mieć coś takiego w szafie i odfrunąć;-)

ostatnio polubiłam kupować spodnie w ciuchlandach, a co lepsze - nie znajduję ich sama, no po prostu raj :D

i na koniec sukienka, w której ponoć bardzo mi ładnie - moje ego poczuło się połechtane, więc oczywiste, że ją kupiłam :D

w związku z nadchodzącą jesienią pora zaopatrzyć się w ciepłe, kolorowe swetry, ale na razie cieszmy się latem póki jeszcze możemy ;)!