3 lut 2015

Kiedy inni mówią nie...

Dziś post trochę inny niż dotychczas.
Coś mnie natchnęło do napisania kilku-kiluknastu-kilkudziesięciu zdań na temat tego, jak doceniać swoje życie. Często dostaje od Was pytania, które w swojej treści mają wiele negatywnych emocji. Dlatego w ten słoneczny wtorek, wpatrując się w zachodzące słońce - przybywam! (Och, to zdanie niczym z książki Paulo Coelho... zapędziłam się, wybaczcie). 

Od czego zacząć?
Od razu zaznaczę, że ten post nie będzie miał żadnych konkretnych ram. Będzie taki jak ja - chaotyczny i niepoukładany, choć mam nadzieję - czytelny w swojej formie. 

Na pewno byliście kiedyś w sytuacji (albo nadal jesteście), kiedy ktoś - nieważne czy to rodzic, rodzeństwo, koleżanki/koledzy ze szkoły, nauczyciele - mówił Wam, że nie nadajecie się do niczego. "Co z Ciebie wyrośnie", "W ogóle się nie starasz!", "Gdzie z tą twarzą" itd itp. Nie będę przytaczać więcej przykładów, bo jestem pewna, że każdy z nas doświadczył kiedyś czegoś, co można nazwać - nietolerancją.
Wiem także bardzo dobrze, jak przykro jest słyszeć takie słowa i jak bardzo podcinają one skrzydła.
To, co napiszę pewnie dla wielu z Was będzie banalne, proste i takie... zwyczajne, ale uwierzcie mi - zwykle te najbardziej banalne kwestie okazują się być korzystne dla naszej samooceny. 

NIE POZWÓLCIE, BY INNI CIĄGNĘLI WAS W DÓŁ. 
NIE POZWALAJACIE INNYM DECYDOWAĆ O WASZYM WŁASNYM ŻYCIU!



Każdy z nas jest kowalem swojego losu. Często zastanawiam się nad tym, czy wierzę w przypadki, zrządzenia losu. W ostatnim czasie skłaniam się ku odpowiedzi przeczącej. Nic nie spada z nieba. 
Na wszystko trzeba sobie zapracować, bo życie nie jest i nie będzie usłane różami.
W momencie, gdy to sobie uświadomimy - robimy już duży krok w przód. Kolejnym krokiem powinno być wzięcie swojego życia w swoje własne ręce i nadanie mu takiego kształtu, jaki chcemy uzyskać, jaki pasuje MI, nikomu innemu. Pamiętajcie, że to WY macie być szczęśliwymi ludźmi, to WY macie czuś satysfakcję z życia. Najlepiej zacząć od odcięcia się od osób, które ciągle uświadamiają nam nasze wady i błędy. 
Owszem, warto znać swoje słabe strony, ale czy komuś pomogło codzienne wysłuchiwanie o tym, jak to jest beznadziejny? Nie wydaje mi się. 

Proponuję krótki trening. Będziecie potrzebowali do niego dwóch rzeczy: kartki i długopisu. 
Kartkę podzielcie na pół, po lewej stronie napiszcie ZALETY, po prawej WADY.
Usiądźcie wygodnie i zastanówcie się, jakie są Wasze mocne, a jakie słabe strony.
Nie oszukujcie, nie wybielajcie się - nikt nie będzie tego sprawdzał. Ta wiedza posłuży tylko i wyłącznie Wam w celu pracy nad sobą i swoim charakterem.
Warto znać swoje zalety, aby móc je eksponować i odpowiednio wykorzystywać w sytuacjach życia codziennego. Tak samo jest z wadami - jeśli zdajemy sobie sprawę z ich istnienia, jeśli potrafimy je nazwać i co najważniejsze - jeśli chcemy nad nimi pracować, to część sukcesu mamy już za sobą.
Niestety, przed nami najtrudniejsze. Mianowicie - praca nad swoim charakterem. 
Wiem, że to nie jest proste, przyjemne, szybkie... nie musicie mi tego pisać.
Kiedyś byłam bardzo nieśmiałą osobą, która wstydziła się odzywać do ludzi, która nie potrafiła sama załatwić podstawowych spraw, jak chociażby pójście do sklepu. 
Byłoby tak do tej pory, gdyby coś we mnie nie pękło. Poczułam, że się duszę, że mam dość życia w klatce, gdzie ja jestem marionetką, którą kierują inni. Zbuntowałam się. Odcięłam się od ludzi, którzy lubili wykorzystywać moją słabość. Krok po kroku otwierałam się bardziej i bardziej.
Największy wpływ na zmianę w kwestii nieśmiałości miały u mnie niewątpliwie zdjęcia. Umawiając się na sesje z całkiem obcymi ludźmi, musiałam się przełamać. Aby nie było drętwo - musiałam się odzywać. I nagle odkryłam, że mam coś do powiedzenia. 
Polecam Wam z całego serca odnalezienie czegoś, w czym będziecie się spełniać, co da Wam radość i satysfakcję, z czego będziecie dumni. 

PASJA. 


To pomaga wyjść z najgłębszego dołka, pomaga wzbić się spowrotem w chmury. 
Mając pasję spełniamy swoje marzenia, realizujemy cele, które sobie postawiliśmy.
Pamiętajmy, aby poprzeczkę stawiać sobie nie za wysoko, ale i nie za nisko. Musimy znaleźć optymalny poziom. Za każdym razem, gdy osiągniemy sukces - możemy czuć się wygrani. 
Takie dążenie do postawionych sobie celów jest bardzo rozwijające. Człowiek nie może stać w miejscu, bo straci ochotę na życie. Nie można zbyt długo wylegiwać się bezczynnie w łóżku. Nawet kiedy czujemy się beznadziejnie, kiedy czujemy, że wszystko wali nam się na głowę... Musimy znaleźć w sobie siłę, która JEST. Uwierzcie mi, każdy ją ma. Nie każdy po prostu wie, jak jej użyć, jak ją wydobyć z głębi siebie. 

Ważne jest, aby każdą porażkę traktować jako coś, co nas wzmocni. Jako nauczkę na przyszłość. 
Nie rozmyślajmy zbyt długo nad tym, co nam nie wyszło. Podnieśmy się, otrzepmy kolana i idźmy dalej, pamiętając, co zrobiliśmy źle i co sprawiło, że tym razem się nie powiodło.
Każdemu czasem coś nie wychodzi. Człowiek jest tylko człowiekiem. Każdy MA PRAWO popełniać błędy. Nie skreślajmy się za to, że coś zrobiliśmy źle. Nauczmy się wyciągać wnioski nawet z najbardziej bolesnej sytuacji. 


Mam nadzieję, że tych kilka nieskładnych zdań będzie dla Was inspirująca, 
że obudzi się w Was chęć do zmian. 
Wiosna idzie, najwyższa pora na nowo się odrodzić :)

Jeśli chcecie poczytać więcej motywujących notek w moim wydaniu to odsyłam:
TU i TU.

A jeśli wolicie czytać słowa innych, to polecam książkę Reginy Brett "Bóg nigdy nie mruga" - bardzo proste, banalne historie, które mimo wszystko dają kopa i zachęcają do zmian. 

CAŁUJĘ WAS i pamiętajcie - to Wy decydujecie o tym, jakimi jesteście ludźmi. 
Mam nadzieję, że większość z Was wybierze opcję "być szczęśliwym" i konsekwetnie będzie dążyć do spełnienia swoich marzeń.



11 komentarzy:

  1. Naprawdę super powiedziane.

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne, proste (przez co trafiają do serca każdego) i bardzo motywujące słowa! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. to najprawdziwsza prawda :) choćby nie wiadomo ile osób mówiło Ci, że się do czegoś nie nadajesz to wstań i zrób to ;) a jaka potem motywacja jest! :) uwielbiam każde zdjęcie z Tobą ;) świetna modelka! dziękuję.!

    OdpowiedzUsuń
  4. Książki Reginy Brett są wspaniałe! Warte przeczytania :)
    Bardzo fajnie, że napisałaś ten post! A jakie cudne zdjęcia przy okazji... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepięknie to napisałaś!
    A książki Reginy są cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny wpis, jesteś bardzo fajną motywatorka Pomarańczko 😊 aż chce się więcej takich wpisów 👍

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze! ;)