29 sie 2012

outfit 27.

po jakże dramatycznym, ostatnim wpisie, który miał być tym końcowym, wracam z nowymi siłami i pomysłami. jak zwykle po czasie rozważyłam wszystkie za i przeciw i doszłam do wniosku, że mogę tu bywać kiedy chcę, bo nikt niczego mi nie narzuca. zatem, zacznijmy jeszcze raz! w dzisiejszej stylizacji królują moje kolorowe legginsy, które mojemu dziadkowi kojarzą się z cyrkiem, haha :> i znowu ciuchlandowa torebka. jako że dni stają się coraz krótsze i co gorsza - zimniejsze, warto mieć ze sobą coś grubszego, w moim przypadku jest to zwykle dżinsowa kurtka. czekam już na jesień, nie mogę się doczekać aż wyciągnę z szafy wszystkie swoje kolorowe sweterki :) 

* * * 







 baleriny: targ,
legginsy, koszulka: Tally Weijl,
dżinsowa kurtka: znaleziona w szafie,
torebka: SH,
pierścionek : Oriflame


10 komentarzy:

  1. jak dobrze, że wróciłaś :*

    OdpowiedzUsuń
  2. legginsy <3 też się nie mogę doczekać aż będę mogła nosić moje swetry ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dobrze że jednak zostajesz! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. jesli piszesz skąd masz pierscionek to nie uwazasz ze warto bylo by go pokazac na zdjeciu a nie tylko gdzies tam mimochodem przewijajacy sie na zdjeciu na którym wgl go nie widać praktycznie ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uważam, ale dopiero po dodaniu zdjęć zauważyłam, że nie ma żadnego, na którym byłoby go dokładnie widać

      Usuń
  5. też nie mogę się doczekać (sweterków);]

    OdpowiedzUsuń
  6. twój dziadek to hardkor

    OdpowiedzUsuń
  7. super stylizacja ;) legginsy najlepsze <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze! ;)